Amerykańskie organizacje katolickie skrytykowały postawę senatora Johna McCaina - republikańskiego kandydata na fotel prezydencki, który publicznie szczyci się poparciem kontrowersyjnego kaznodziei ewangelikalnego, znanego ze swego antykatolickiego i antypapieskiego nastawienia - pastora John C. Hagee.
Duchowny ten jest jednym z założycieli organizacji "Chrześcijanie Zjednoczeni dla Izraela" (CUFI) i przywódcą liczącego ponad 17 tysięcy wiernych Kościoła Kamienia Węgielnego w San Antonio, w stanie Teksas. Niejednokrotnie krytykował on Kościół katolicki, nazywając go "wielką nierządnicą" i "Bestią", a papieża "Antychrystem". Pastor Hagee w ubiegłym tygodniu udzielił publicznego poparcia McCainowi, prowadzącemu w prawyborczym wyścigu o republikańską nominację na kandydata do prezydenckiego urzędu. Senator, od dawna szukający głosów wśród elektoratu chrześcijan ewangelikalnych, początkowo nie tylko nie zdystansował się wobec pastora, który oskarża katolików o wspieranie Hitlera, ale wydawał się być dumny z udzielonego poparcia. Tym samym McCain naraził się na gwałtowną krytykę ze strony katolickich organizacji w USA. Przedstawiciele konserwatywnej Ligi Katolickiej, do której należy 350 tys. członków, przypominają, że popularny teleewangelista obwinia katolików o Holokaust i zwracają uwagę, że jest wielu innych ewangelikalnych działaczy popierających Izrael, ale nie antykatolickich. "Nie należy do nich jednak pastor John Hagee" - zauważa szef wpływowej organizacji William Donohue. Jego zdaniem McCain, powinien postąpić jak Barack Obama, który po tym jak poparł go Louis Farrakhan, przywódca organizacji "Nation of Islam", natychmiast skrytykował antysemickie poglądy muzułmańskiego przywódcy. Nawet bardziej liberalna organizacja katolicka, "Katolicy Zjednoczeni" (CU) naciskała na McCaina, by jednoznacznie skrytykował poglądy pastora. "Przyjmując poparcie ze strony znanego krytyka Kościoła katolickiego, McCain jeszcze raz dowodzi, że skłonny jest pozbyć się swych zasad w zamian za możliwość wygrania wyborów prezydenckich" - zauważa szef CU Chris Korzen. Wygląda na to, że apele katolickich organizacji odniosły pewien skutek, gdyż w piątkowym oświadczeniu McCain podkreślił, że ciesząc się z poparcia pastora z San Antonio, nie zgadza się ze wszystkimi poglądami kaznodziei. Tymczasem w minioną niedzielę w teksańskim kościele pastora Hagee przemawiał inny republikański kandydat na prezydenta Mike Huckabee. Hagee jest przedstawicielem radykalnego ruchu protestanckiego - tzw. chrześcijan-syjonistów. Twierdzą oni, że zgodnie z proroctwami biblijnymi terytorium Zachodniego Brzegu powinno zostać w rękach żydowskich. Wierzą także, że chrześcijański Mesjasz zstąpi na Ziemię w Jerozolimie. Dlatego przeciwstawiają się powstaniu państwa palestyńskiego. Ich zdaniem Iran jest ucieleśnieniem dawnych faszystów niemieckich zagrażających Żydom. McCain podczas prawyborczej kampanii w ubiegłym tygodniu pojawiał się także w towarzystwie innego teleewangelisty Roda Parsley’a, przywódcy organizacji "Jasność Moralna". Senator z Arizony nazwał protestanckiego działacza "duchowym przywódcą". Parsley znany jest m.in z tego, że porównał członków proaborcyjnej grupy "Planowane Rodzicielstwo", do nazistów.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.