Teologia i agentura
Po odejściu z Kościoła Tomasza Węcławskiego władze kościelne planowały kontrolę treści jego książek teologicznych. Uznano, że postawa eks-księdza budzi zastrzeżenia. Tymczasem nikt nie kwestionuje postaw czy przekazów prezentowanych w publikacjach teologów, którzy przez wiele lat byli zarejestrowani przez Służbę Bezpieczeństwa jako tajni współpracownicy - napisał Polsk Głos Wielkopolski.
W dokumentach pozostałych po SB znaleźliśmy nazwiska bardzo znanych kościelnych naukowców, autorów licznych religijnych publikacji, promotorów wielu prac teologicznych. Wszyscy zostali zarejestrowani do rozpracowywania poznańskich uczelni katolickich pisze Polska Głos Wielkopolski. Żaden z kapłanów nie przyznaje się do współpracy. Wszyscy jednak w rozmowie z Polską Głosem Wielkopolskim potwierdzili, że kontaktowali się z funkcjonariuszami SB. Pod kryptonimem "Agat" (nr rejestracyjny 24 038) wpisany został w 1976 roku do kartoteki tajnych współpracowników SB ks. prof. dr hab. Jan Kanty Pytel. Pełnił wtedy funkcję dziekana Papieskiego Wydziału Teologicznego powołanego przez arcybiskupa Antoniego Baraniaka, przeciwnika wszelkich kontaktów księży z władzami PRL. - Nie byłem współpracownikiem, nie mam sobie nic do zarzucenia - oświadczył nam stanowczo ks. Pytel. - Przyznaję jednak, że z wszystkimi prowadziłem dialog. Ale nigdy nic nie podpisywałem i nie przyjmowałem żadnych zobowiązań. Musiałem rozmawiać, bo byłem dziekanem. Duchowny przyznał, że spotykał się z oficerem SB w swoim mieszkaniu. Kilka razy przyniósł mu on paszport do domu. - Prosiłem o to, bo musiałbym stać w kolejkach - tłumaczy. Funkcjonariuszem, który go odwiedzał był (jak dowiedzieliśmy się od księdza) kpt. Józef Żmuda z "antykościelnego" Wydziału IVSB. W zachowanych w archiwum IPN dokumentach on właśnie jest wymieniony jako oficer prowadzący "Agata". Ks. Pytel twierdzi, że był prześladowany. - Jeden z funkcjonariuszy SB okradł mnie w 1980 roku z pieniędzy, które zarobiłem na zagranicznych wykładach. Wtedy pan Żmuda radził mi, bym złożył na tamtego skargę, ale tego nie zrobiłem - wspomina. Przyznał, że już kilka miesięcy temu na wszelki wypadek "napisał autolustrację" o swoich kontaktach z SB dla Kościelnej Komisji Historycznej. - Nie przekazałem jej, ale zrobię to teraz - zapowiedział profesor Zakładu Nauk Biblijnych Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Jako TW "Jantar" (25 744) zarejestrowany był od 1978 roku ks. prof. dr hab. Bogdan Częsz. - Nie byłem agentem - zaprzecza duchowny, ale przyznaje, że rozmawiał z SB. - Nachodził mnie z powodu paszportu przed wyjazdem na studia do Rzymu niejaki Śliwiński (pracownik Wydziału IV - przyp. red.). A po powrocie był u mnie w domu złożyć kondolencje po śmierci ojca - mówi ks. Częsz. - Arcybiskup Jerzy Stroba (zm.1996) uważał, że jak władza pyta, to trzeba odpowiedzieć. Nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, jak oni potrafili zarzucać sieci. Niektórzy mówią teraz, że byli naiwni, a ja, można powiedzieć, miałem za dużą wiarę w człowieka. Myślałem, że nawet w skale coś da się wyrzeźbić... Ks. Częsz jest członkiem Prezydium Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk oraz kieruje Zakładem Teologii Patrystycznej UAM. Tak jak ks. Pytel jest także członkiem Komisji Doktryny Wiary Archidiecezji Poznańskiej. Pod pseudonimem TW "Korczak" (29 666) zarejestrowany był ks. kanonik dr Zdzisław Grzegorski, wieloletni wykładowca i autor licznych publikacji z dziedziny homiletyki (kaznodziejstwa). Data pozyskania: maj 1981 rok. Ksiądz przyznaje, że rozmawiał z funkcjonariuszem SB, który do niego przychodził. Tłumaczy to podobnie jak ks. Częsz: - Abp Stroba mówił, że z władzą należy rozmawiać. Ks. Grzegorski przeszedł na emeryturę w 2004 roku. Do dzisiaj jest egzaminatorem diecezjalnym w referacie formacji kapłanów naszej archidiecezji - twierdzi Polska Głos Wielkopolski.
