Kolumbijski Kościół przyłączył się do międzynarodowych wysiłków na rzecz uwolnienia z rąk lewackich partyzantów Ingrid Betancourt.
W Kolumbii i Francji odbyły się uliczne manifestacje na rzecz odzyskania wolności przez byłą kandydatkę w wyborach prezydenckich, uprowadzoną ponad sześć lat temu przez FARC. Abp Luis Augusto Castro potwierdził w wypowiedzi radiowej, że stan zdrowia zakładniczki jest bardzo ciężki, stąd kościelna Komisja Pojednania Narodowego podejmie specjalne działania na rzecz jej uwolnienia. Przewodniczący kolumbijskiego episkopatu zaapelował wprost do przywódcy FARC, Joaquína Gomeza, o uczynienie w tej sprawie gestu dobrej woli. Z podobnym apelem wystąpił bp Guillermo Orozco, ordynariusz diecezji San José del Guaviare, na terenie której najprawdopodobniej przetrzymywani są zakładnicy. Według miejscowych źródeł kościelnych Ingrid Betancourt jest nie tylko fizycznie chora, ale znajduje się także w stanie głębokiej depresji. Kierujący Komisją Pojednania Narodowego ks. Darío Echeverri González zaapelował do przywódców Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii, by dla ratowania życia porwanej zaufali pośrednictwu Kościoła. Duchowny odpowiedzialny za negocjacje z FARC wyraził też nadzieję, że ewentualne zwolnienie Betancourt otworzyłoby nowe perspektywy dla pożądanego porozumienia humanitarnego.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Stanowiły "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Środowisko LGBTQ+ i resort rodziny uznały we wtorek deklarację duchownych za "właściwą".
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.
Najwięcej, bo ponad 375 mln zł otrzymała Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".