Wieloletni misjonarz z doświadczeniem w Watykanie i strukturach Unii Europejskiej, bliski środowisku paryskiej ''Kultury'' to - w tandemie z rozważnym metropolitą Kazimierzem Nyczem - zysk dla Kościoła warszawskiego - uważa publicystka Gazety Wyborczej Katarzyna Wiśniewska.
W komentarzu czytamy: Mój znajomy ksiądz stwierdził (trawestując toruńskiego klasyka) złośliwie, że awanse w polskim Kościele polegają na ogół na wyborze marki BMW: bierny, mierny, ale wierny. Na pewno nie jest to przypadek abp. Hosera, który został w sobotę nowym biskupem warszawsko-praskim, następcą abp. Sławoja Leszka Głódzia. Wieloletni misjonarz z doświadczeniem w Watykanie i strukturach Unii Europejskiej, bliski środowisku paryskiej ''Kultury'' to - w tandemie z rozważnym metropolitą Kazimierzem Nyczem - zysk dla Kościoła warszawskiego. Ale nie tylko. Ta nominacja (na którą na pewno wpływ miał polski episkopat) przełamuje schemat, by przenosić biskupów z miasta do miasta, ordynariusza wybierać wśród ordynariuszy - sięgać po osoby tylko z polskich układów biskupich. Abp Hoser będzie więc całkiem nową twarzą w episkopacie. Jego spojrzenie na problemy Kościoła w pewnej mierze wpłynie na decyzje biskupów, na to jak zabrzmią w przyszłości ich listy czy komunikaty. I wiele wskazuje na to, że będzie to spojrzenie hierarchy, który w świecie współczesnym nie szuka czyhających wokół wrogów i któremu obca jest mentalność nakazowo-zakazowa. A to polskiemu episkopatowi może wyjść na dobre.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.