Wieloletni misjonarz z doświadczeniem w Watykanie i strukturach Unii Europejskiej, bliski środowisku paryskiej ''Kultury'' to - w tandemie z rozważnym metropolitą Kazimierzem Nyczem - zysk dla Kościoła warszawskiego - uważa publicystka Gazety Wyborczej Katarzyna Wiśniewska.
W komentarzu czytamy: Mój znajomy ksiądz stwierdził (trawestując toruńskiego klasyka) złośliwie, że awanse w polskim Kościele polegają na ogół na wyborze marki BMW: bierny, mierny, ale wierny. Na pewno nie jest to przypadek abp. Hosera, który został w sobotę nowym biskupem warszawsko-praskim, następcą abp. Sławoja Leszka Głódzia. Wieloletni misjonarz z doświadczeniem w Watykanie i strukturach Unii Europejskiej, bliski środowisku paryskiej ''Kultury'' to - w tandemie z rozważnym metropolitą Kazimierzem Nyczem - zysk dla Kościoła warszawskiego. Ale nie tylko. Ta nominacja (na którą na pewno wpływ miał polski episkopat) przełamuje schemat, by przenosić biskupów z miasta do miasta, ordynariusza wybierać wśród ordynariuszy - sięgać po osoby tylko z polskich układów biskupich. Abp Hoser będzie więc całkiem nową twarzą w episkopacie. Jego spojrzenie na problemy Kościoła w pewnej mierze wpłynie na decyzje biskupów, na to jak zabrzmią w przyszłości ich listy czy komunikaty. I wiele wskazuje na to, że będzie to spojrzenie hierarchy, który w świecie współczesnym nie szuka czyhających wokół wrogów i któremu obca jest mentalność nakazowo-zakazowa. A to polskiemu episkopatowi może wyjść na dobre.
Wygrał w pierwszej turze. Do powtórzonych nie został dopuszczony.
Kulminacją jubileuszu będzie Uroczysta Msza Święta w Katedrze Wawelskiej zaplanowana na 6 kwietnia.
ISW: brak danych wywiadowczych z USA skutkuje pogorszeniem sytuacji Ukraińców w obwodzie kurskim.
Poranny komunikat o stanie zdrowia przebywającego w szpitalu papieża.