Powinniśmy dążyć do normalności życia w Polsce, a nie wywoływać kolejne wojny religijne - powiedział KAI ks. Roman Indrzejczyk, kapelan Prezydenta RP, proszony o komentarz w związku z wypowiedziami nowego szefa SLD, Grzegorza Napieralskiego.
W SLD - pod hasłem świeckości państwa i neutralności światopoglądowej - pojawiły się ostatnio postulaty by usunąć z Sejmu krzyże, zwolnić kapelanów wojskowych, wycofać naukę religii ze szkół i zabronić prezydentowi udziału w transmitowanych Mszach św. Ks. Indrzejczyk – w odpowiedzi na te postulaty - wyjaśnia, że katolicy w Polsce mają prawo dawania świadectwa swym przekonaniom także w przestrzeni publicznej. Nikt nie ma prawa im tego zabronić jak i nikt nie pretenduje do narzucania praktyk tym, którzy tego sami nie pragną. Ks. Indrzejczyk podkreśla, że Grzegorz Napieralski ma prawo zgłaszać swoje pomysły, a jeśli będą one dobre, to można je przedyskutować. Natomiast jeśli z góry wiadomo, że celem tych wypowiedzi jest wywołanie kolejnej awantury, to nie ma sensu nad tym dyskutować. „Powinniśmy dążyć do normalności naszego życia” – wyjaśnia kapelan prezydenta. Ci, którzy są wierzący mają prawo okazywać swoją wiarę, natomiast nie maja prawa komukolwiek jej narzucać”. Zdaniem ks. Indrzejczyka w Polsce i w wielu innych krajach istnieje uświęcony tradycją zwyczaj, że różnym państwowym uroczystościom towarzyszą pewne elementy o charakterze religijnym, podobnie jak w uroczystościach kościelnych mogą brać udział przedstawiciele władzy. „Jeśli przedstawiciele władzy są ludźmi wierzącymi, to mają do tego pełne prawo, niezależnie od tego jaką funkcję pełnią, natomiast błędem byłoby, gdyby praktyki religijne były narzucane” – podkreśla kapelan prezydenta. Zdaniem ks. Indrzejczyka element religijny, jaki towarzyszy niektórym uroczystościom o charakterze państwowym np. obchodom Święta Niepodległości nie jest przejawem dominacji Kościoła nad państwem, lecz wyłącznie obyczajem uświęconym wielowiekową tradycją. „To normalne, że jeśli są jakieś ważne uroczystości publiczne, to ludzie mają prawo w tej intencji publicznie się modlić” - dodaje. Mówiąc o swojej pracy jako kapelana Prezydenta RP ks. Indrzejczyk wyjaśnia, że rolą kapelana nie jest narzucanie czegokolwiek, lecz postawa służebna wobec ludzi wierzących zatrudnionych w danej instytucji. „Z tej posługi nie wynika nic, co mogłoby komukolwiek zagrażać” - dodaje. „Kaplica w Pałacu Prezydenckim w Warszawie jest otwarta dla wszystkich pracowników Kancelarii Prezydenta RP, każdy może tam przyjść kiedy chce i nie jest w żaden sposób do tego przymuszany. Nawet niczego nie sugeruje się tym zakresie. Przychodzą tam wyłącznie ci, którzy chcą” - mówi ks. Indrzejczyk. „Nikt z pracowników Kancelarii Prezydenta nie ma poczucia, że fakt - iż chodzi do kaplicy - jest gdziekolwiek odnotowywany. Szanuję prywatność sfery religijnej tych, którzy tam się pojawiają lub się nie pojawiają” – mówi kapłan. „Odprawiam msze codziennie dla wszystkich chętnych, niezależnie od tego, czy mam przed sobą Pana Prezydenta, jego ministrów czy panie sprzątaczki. W tej sferze każdy jest równy” - dodaje. Na zakończenie ks. Indrzejczyk przypomina, że istnienie kapelanów w niektórych instytucjach jak i obecność elementu religijnego podczas uroczystości publicznych, akceptowali w pełni tacy przedstawiciele polskiej lewicy jak Aleksander Kwaśniewski czy Wojciech Jaruzelski, kiedy był prezydentem. „Można być więc człowiekiem lewicy i akceptować prawo wiernych do publicznego wyrażania swych przekonań. Te sprawy nie stoją w sprzeczności. Dlatego tym bardziej nie rozumiem p. Napieralskiego” – konkluduje kapłan. „Nie jestem politykiem, a na te sprawy patrzę bardziej od ludzkiej strony. Nie widzę potrzeby kolejnych wojen w sprawach religijnych” – dodaje.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.