Synod Generalny Kościoła Anglii opowiedział się 7 lipca za wyświęcaniem kobiet na biskupów. Decyzja ta - zdaniem wielu komentatorów - przybliża liczącą ok. 77 mln wiernych Wspólnotę Anglikańską do rozłamu.
Sprawa konsekracji kobiet na biskupów utrudnić może także relacje katolicko-anglikańskie. Obradujące od 4 lipca w York gremium zarządzające Kościoła anglikańskiego w jednym z punktów programu rozpatrywało sprawę powierzania funkcji biskupa kobietom. Przeciwnicy zmian zapowiedzieli, że zaakceptują decyzję tylko wówczas, jeśli zapewni się anglikanom nie uznającym takich święceń osobne miejsca sprawowania kultu. Jednak Synod nie zgodził się na tego typu ustępstwa. Wbrew ostrzeżeniom około 1300 kapłanów, którzy jeszcze przed rozpoczęciem obrad zagrozili zerwaniem związków z macierzystym Kościołem w wypadku obrania przez Synod liberalnego kierunku, anglikańscy biskupi, kapłani i przedstawiciele laikatu w oddzielnych głosowaniach przyznali kobietom prawo do obejmowania biskupstw. Synod odrzucił także kompromisową propozycję, polegającą na stworzeniu zespołu " super-biskupów" – wybieranych spośród męskich duchownych-tradycjonalistów. Według przedstawicieli Kościoła Anglii pierwsze "biskupki" zostaną wyświęcone nie wcześniej niż w 2014 roku. Czasu wymaga wdrożenie odpowiednich procedur w ramach kościelnej legislacji. Niektórzy tradycjonaliści mają nadzieję, że podczas tych formalnych zabiegów będzie jeszcze szansa na odwleczenie w czasie praktyki święcenia biskupów płci żeńskiej o kolejnych kilka lat. Większość spośród 460 delegatów uczestniczących w obradach w York poparła reformę wyświęcania "biksupek”. Wsród biskupów stosunek ten wynosił 28:12, wśród księży 124: 44, pomiędzy świeckimi 111: 68. Do lutego przyszłego roku mają powstać odpowiednie akty prawne, które poddana zostaną ponownemu głosowaniu. Każda z izb Synodu musi wtedy poprzeć zmiany większością 2/3 głosów. Nocna debata podczas obrad Synodu obfitowała w emocjonalne wystąpienia. Przemawiało około 70 delegatów. Decyzja o wyświęcaniu kobiet na biskupów nastąpiła 16 lat po tym, jak w podobnej atmosferze uchwalono prawo pozwalające kobietom pracować jako księża w Kościele anglikańskim na terenie Wielkiej Brytanii. Na znak protestu odeszło wtedy do Kościoła katolickiego około pół tysiąca anglikańskich duchownych. W anglikańskich kościołach USA, Australii i Kanady kobiety wyświęcane są na "biskupki" od wielu lat. Jednak od pewnego czasu opozycja pomiędzy nurtem liberalnym a tradycjonalistycznym Kościoła anglikańskiego staje się coraz wyraźniejsza. Dodatkową przyczyną podziału jest także sprawa obecności aktywnych gejów wśród anglikańskiego duchowieństwa. Aby zapobiec grożącej schizmie, prymas Wspólnoty Anglikańskiej abp Rowan Williams zainicjował szereg spotkań, mających na celu zbliżenie stanowisk w kontrowersyjnych sprawach. Nie przyniosło to większego powodzenia. 29 czerwca uczestnicy Światowej Konferencji ds. Przyszłości Kościoła Anglikańskiego (GAFCON) ogłosili Deklarację Jerozolimską, w której skrytykowano odchodzenie Kościoła anglikańskiego od ewangelicznej tradycji i zapowiedziano walkę z liberalnymi tendencjami w łonie Wspólnoty Anglikańskiej. Dokument mówi także o utworzeniu rady prymasów prowincji anglikańskich, którzy bronić będą tradycyjnego nauczania moralnego. Deklarację skrytykował abp Williams. 19 lipca rozpocznie się w Canterbury zwoływana co 10 lat konferencja Lambeth z udziałem wszystkich biskupów anglikańskich. Dwutygodniowe obrady zapowiadane są jako spotkanie ostatniej szansy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.