Najważniejsze sanktuarium maryjne Sri Lanki zostało ponownie otwarte dla pielgrzymów. Ze względów bezpieczeństwa ich napływ będzie jednak regulowany przez wojsko.
Aż do 17 sierpnia do Madhu będzie codziennie przybywać grupa najwyżej 200 pielgrzymów. Do sanktuarium zostaną dowiezieni rządowymi autobusami. Ponieważ w okolicy nie ma żadnych sklepów, wojsko zadba także o to, by pątnikom dostarczyć wodę i żywność. Otwarcie sanktuarium, choć na razie w ograniczonym stopniu, to dobra wiadomość oznaczająca względną stabilizację sytuacji w rejonie Madhu. Jeszcze kilka dni temu biskup Rayappu Joseph poinformował, że w tym roku nie odbędą się tam tradycyjne uroczystości ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Rozminowanie terenu w promieniu jednego kilometra wokół sanktuarium, które odblokowało drogę dojazdową, pozwoli jednak na zorganizowanie skromnej uroczystości. Weźmie w niej udział zaledwie kilkuset pielgrzymów, podczas gdy zwyczajowo 15 sierpnia do sanktuarium w Madhu przybywało ich ponad 300 tys.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.