Tygodnik Niedziela zaapelował do portali internetowych o usuwanie komentarzy nawołujących do nienawiści wobec księży - czytamy w Rzeczpospolitej.
Apel – opublikowany w najnowszym numerze tygodnika – to reakcja na komentarze, jakie ukazały się w sieci pod informacją o zabójstwie księdza z Blachowni pod Częstochową. „Dobry początek”, „złodzieje mordują złodzieja”, „Bóg dał, Bóg wziął. Może się poprawi i weźmie więcej tej hołoty” – to przykłady wpisów, które zdaniem sygnatariuszy protestu podsycają nastroje antyklerykalne i podburzają do nienawiści, a „nawet zabijania duchownych”. Redakcja apeluje więc do administratorów portali o usuwanie takich komentarzy. Uważa za niewystarczające zastrzeżenie, że portal nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych wpisów. „Moderatorzy stron internetowych powinni być pociągani do odpowiedzialności za umieszczanie takich wpisów”, a prawodawca stworzyć bariery prawne, które uniemożliwiłyby na stronach internetowych „podsycanie waśni, jątrzenie i obrzucanie obelgami kogokolwiek”. – Nie ma możliwości realizacji tego apelu w postulowany sposób – mówi redaktor naczelny portalu Onet.pl Michał Bonarowski. – W dużych portalach ukazują się dziennie setki tysięcy wpisów, w miesiącu – dziesiątki milionów. Niemożliwe jest cenzurowanie wszystkich. Nie oznacza to, że nie jest możliwe zdejmowanie z forów komentarzy, które łamią prawo, w tym obrażają osoby publiczne, inne narodowości, religie, rasy, a także np. zawierają informacje niestosowne wobec czyjejkolwiek śmierci. – Jeżeli użytkownik sieci zgłosi, że jakiś wpis narusza regulamin, to post jest usuwany – zapewnia Bonarowski. – Jeżeli ktoś będzie często naruszał regulamin, jego wejście na forum zostanie zablokowane. Nie ma więc zupełnej bezkarności – podkreśla. Marek Robak, wykładowca dziennikarstwa internetowego na UKSW: – Jestem za reakcją na wpisy, a nie cenzurą prewencyjną. Wprowadzenie cenzury spowodowałoby, że część internautów przeszłaby na mniejsze fora, gdzie nie ma żadnych restrykcji, tworząc w ten sposób niebezpieczną niszę.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.