Wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej gwałtownie wzrosła liczba Polaków we Francji. W konsekwencji rozwinęło się również duszpasterstwo polonijne. W Lourdes z ks. inf. Stanisławem Jeżem, rektorem Polskiej Misji Katolickiej we Francji, rozmawiał ks. Tadeusz Cieślak SJ.
- Jacy kapłani pracują wśród Polaków we Francji: doświadczeni duszpasterze emigracyjni czy też nowi księża, którzy wchodzą dopiero w to duszpasterstwo? Ks. S. Jeż: Na 122 księży 87 przyjechało z Polski w ciągu ostatnich 20 lat, ale są też kapłani tutaj urodzeni pochodzenia polskiego, którzy od początku pracują w naszym duszpasterstwie i o wiele bardziej rozumieją ducha tych, którzy już mówią, że są Francuzami polskiego pochodzenia. Bo my mamy parafie czysto polskie, mamy parafie, w których są Francuzi polskiego pochodzenia, i parafie mieszane, gdzie są i Francuzi, i Polacy. Różne są zaangażowania naszych kapłanów, mamy kilku kapłanów fidei donum, którzy przyjechali tu na prośbę Kościoła lokalnego. - W tym ostatnim okresie po wejściu Polski do Unii Europejskiej dużo się mówi właśnie o duszpasterstwie Polaków, którzy za pracą, za chlebem wyjeżdżają do krajów starej Unii. Głównie dotyczy to Wysp Brytyjskich, ale również w pewnym stopniu Francji. Jak zmienia się to duszpasterstwo w ostatnich latach? Ks. S. Jeż: Ono się zmienia radykalnie, bo proszę sobie wyobrazić, że w Paryżu mieliśmy jedną parafię, a w tej chwili mamy sześć ośrodków duszpasterskich w samym mieście. Pod Paryżem też jest kilkanaście ośrodków duszpasterskich, w całej Francji są 84 parafie polskie i oprócz tego są również punkty dojazdowe, do których księża dojeżdżają i w każdą niedzielę odprawiają Mszę św. Ale jest też ponad 300 ośrodków, gdzie Mszę w języku polskim odprawia się raz czy dwa razy w miesiącu, bo wciąż przybywają nowi Polacy. W Paryżu zgłosiło się ostatnio 1150 dzieci na katechezy. Mamy tylko problem ze strukturami, żeby móc przyjąć zgłaszających się. - Czy te nowe wydarzenia, przybywanie nowych emigrantów sprawia wrażenie, że będzie to jakaś stała rozbudowa struktur, czy jest to tylko chwilowa fala? Ks. S. Jeż: Myślę, że w większych miastach we Francji te struktury się utrzymają i będą konieczne, żeby przyjść z pomocą duchową naszym rodakom. Łączymy natomiast ośrodki na północy Francji, bo punkt ciężkości przenosi się do wielkich miast. Dużym znakiem nadziei jest to, że większość Polaków po zdobyciu jakiejś znajomości języka, zawodu i pewnego zaplecza materialnego wraca do Polski. - Naszej polskiej duchowości jest bliska duchowość maryjna. Jak wygląda duszpasterstwo Polaków w Lourdes? Ks. S. Jeż: Jeśli chodzi o Lourdes, to ośrodek Polskiej Misji Katolickiej „Bellevue” oferuje lokum ponad 8 tys. naszych rodaków rocznie. Pomaga on odnaleźć się naszym rodakom właśnie w tym uprzywilejowanym miejscu. Nasza ostatnia pielgrzymka, w czasie której został poświęcony pomnik Jana Pawła II, zgromadziła około 2 tys. rodaków. - Przypomnijmy tę uroczystość. Kiedy była i jakie okoliczności jej towarzyszyły? Ks. S. Jeż: Uroczystość odbyła się 8 maja pod przewodnictwem księdza prymasa. Uczestniczył w niej miejscowy ordynariusz, bp Jacques Perrier, i wielu przedstawicieli zarówno władz państwowych polskich, jak i francuskich. Liczny był też udział naszych rodaków. Rozm. ks. T. Cieślak SJ/ RV
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.