W nowych ruchach świeccy nauczyli się brać do ręki Pismo Święte, żyć Słowem Bożym i je głosić - mówi przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko.
Światowe Dni Młodzieży to wielkie przesłanie zarówno do młodych, jak i do wszystkich, którzy duszpasterstwem młodzieży się zajmują. Przypominają one, że Słowo Boże ma fascynującą siłę przyciągania również w stosunku do młodego pokolenia. Trzeba tylko mieć odwagę, aby młodym lekturę Słowa Bożego proponować. - Czy to znaczy, że w Kościołach lokalnych, które dziś w pewnym sensie obumierają, z których młodzi odchodzą, brakuje tej odwagi proponowania młodym Słowa Bożego, tego duszpasterstwa, którego przykład daje Papież podczas Światowych Dni Młodzieży? Kard. S. Ryłko: Myślę, że coś w tym jest. Ojciec Święty bardzo na to zwraca uwagę. Słowem Bożym jest przede wszystkim Jezus Chrystus. To jest to Słowo Boże Wcielone. Słowo Boże, w którym Bóg najpełniej się wypowiedział i dlatego w każdej formie duszpasterstwa, ale szczególnie w duszpasterstwie młodych, Słowo Boże musi być w centrum. Duszpasterze czasem ulegają pokusie, by traktować Słowo Boże jako dodatek, tylko dla upiększenia dyskursu, który czasem dotyczy czegoś zupełnie innego. Ojciec Święty ciągle nam przypomina, że Słowo Boże, Chrystus musi być zawsze w centrum i nie musimy się obawiać, że młodzieży to nie zainteresuje, bo czasem takie fałszywe obawy się pojawiają. Wręcz przeciwnie, młodzież szuka Chrystusa. Chciałbym tu przypomnieć słowa Jana Pawła II na temat właśnie Światowych Dni Młodzieży, Ojciec Święty mówił: „młodzi garną się do Papieża, ciągną go – mówił – za sutannę, mówią mu – zostań z nami, ale kogo oni właściwie szukają? Oni tak naprawdę szukają nie Papieża, albo nie tylko Papieża, oni szukają Chrystusa”. Młodzi szukają właśnie tego pokarmu prawdziwego, którego są głodni, czyli Słowa Bożego” i właśnie ten pokarm powinniśmy im dawać. To jest podstawowe zadanie Kościoła. - A skąd ta moc u Jana Pawła II i Benedykta XVI, że ludzie słuchając ich słów czują, że są to słowa z autorytetem, który przerasta człowieka? Kard. S. Ryłko: Mamy to wielkie szczęście żyć w czasach wielkich Papieży i takim wielkim Papieżem niewątpliwie był Jan Paweł II, wielki prorok naszych czasów. Niewątpliwie jest nim również Benedykt XVI. To są figury profetyczne, wielcy prorocy, których Pan Bóg zsyła właśnie w naszej epoce, ponieważ nasza epoka w szczególny sposób jest głodna Bożej prawdy, jakkolwiek często nie chce się do tego przyznać. A Jan Paweł II i Benedykt XVI starają się nas przekonać właśnie do tego, byśmy zaufali Słowu Bożemu! Słowo Boże nie utraciło dzisiaj nic ze swojej pierwotnej mocy. Słowo Boże jest skuteczne, bardziej skuteczne niż nasze ludzkie słowa. - Ksiądz Kardynał zabierał już głos na kongregacji generalnej. Czego dotyczyło wystąpienie Księdza Kardynała? Kard. S. Ryłko: Moje wystąpienie w związku z moją funkcją w Kurii Rzymskiej dotyczyło roli świeckich. Misja świeckich, gdy idzie o asymilację Słowa Bożego i głoszenie Słowa Bożego to nie jest coś, co przychodzi do nich z zewnątrz. Sobór Watykański II przypomniał nam, że świeccy na mocy chrztu świętego uczestniczą w misji profetycznej Chrystusa. Czyli ten organiczny związek ze Słowem Bożym i z głoszeniem Słowa Bożego jest w nich zaszczepiony poprzez chrzest. Dlatego autentyczny chrześcijanin, człowiek świecki, który swoje powołanie chrześcijańskie pojmuje w sposób rzetelny, musi dostrzec to wielkie zobowiązanie i ten wielki przywilej, jakim jest bycie głosicielem i świadkiem Słowa Bożego. Drugi temat, który bardzo leży mi na sercu, który poruszyłem w moim wystąpieniu, to właśnie ruchy kościelne, nowe wspólnoty, które są odpowiedzią samego Ducha Świętego na ten wielki głód Słowa Bożego w dzisiejszym świecie. To są, jak powiedziałem, laboratoria Słowa Bożego, gdzie ludzie uczą się Słowem Bożym żyć, ale uczą się także Słowo Boże głosić i dawać mu świadectwo. To też jest wielki owoc Soboru Watykańskiego II, owo apostolstwo świeckich, świadectwo tylu ludzi świeckich, którzy odkrywają swoje powołanie do bycia znakiem Chrystusa w sercu współczesnego świata. Rozm. K. Bronk/ RV
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.