Takiego języka watykańskie dokumenty dotąd nie znały - pisze o nowej adhortacji papieża Franciszka ks. Tomasz Jaklewicz w numerze „Gościa Niedzielnego”, który jutro znajdzie się w sprzedaży. Wspomniany dokument jest do niego dołączony bezpłatnie.
Oto krótki przegląd paru zamieszczonych w nim tekstów:
Kościele, obudź się! [ks. Tomasz Jaklewicz]
To nie jest spokojny dokument - pisze o papieskiej adhortacji „Evangelii gaudium” ks. Tomasz Jaklewicz. - Czuje się tutaj ogień, którym papież chce zapalić Kościół. Takiego języka watykańskie dokumenty dotąd nie znały. Sporo w nim kolokwializmów, prostych obrazowych porównań, bezpośrednich zwrotów. Ale taki styl komunikowania jest elementem metody Franciszka. Podpowiada nam: nie bójmy się emocji, mówmy prosto, z serca do serca – a wtedy będziemy słyszalni. „Evangelii gaudium” to momentami dramatyczne, pełne pasji wezwanie do duchowego przebudzenia wierzących, zarówno duchownych, jak i świeckich. To śmiały projekt Kościoła, który nie koncentruje się na sobie, ale wychodzi z nowym ewangelicznym entuzjazmem do świata - pisze ks. Jaklewicz.
Cenzurowanie ambony [Andrzej Grajewski]
SLD wnioskuje o wprowadzenie zakazu zakazującego agitacji wyborczej „na terenie kościołów i w miejscach kultu religijnego innych związków wyznaniowych”. Wprowadza także sankcję karną - grzywnę, za złamanie tego zakazu. To próba cenzurowania kazań głoszonych w świątyniach - pisze Andrzej Grajewski.
Wydawałoby się - dodaje - że kuriozalna inicjatywa nowelizacji kodeksu wyborczego nie ma w Sejmie żadnych szans powodzenia. Projekt SLD otrzymał jednak wsparcie od posłów PO. Motywacja, jaką na forum Sejmu przedstawił w imieniu klubu Platformy poseł Robert Kropiwnicki, była zadziwiająca: wprawdzie projekt jest „do bani”, być może jest nawet sprzeczny z konstytucją i konkordatem i zawiera szereg absurdalnych pomysłów, ale rzecz jest warta namysłu, gdyż sytuacja, w której „ex cathedra mówi jedna osoba do wielu i poucza ich o sytuacji politycznej” nie jest naturalna i wymaga regulacji. Zadziwiające, że takie myślenie zaprezentowała formacja, która bezpardonowo rozprawiła się w wnioskiem o referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, podpisanym przez ponad milion osób - konstatuje publicysta GN.
Ronin z krzyżem w ręku [Edward Kabiesz]
Fascynującą, ale bolesną historię początków Kościoła w Japonii przedstawia Edward Kabiesz. - Oblężenie zamku Hara, gdzie przez pięć miesięcy broniła się armia japońskich katolików, stanowi ostatni akt buntu, jaki rozpoczął się w grudniu 1637 roku - pisze publicysta. - Upadek powstania ostatecznie przypieczętował los chrześcijan w Japonii. Dopiero ponad 200 lat później, 17 marca 1865 r., o. Bernard Petitjean mógł za zgodą japońskich władz odprawić Mszę św. w Nagasaki. W tym samym mieście wcześniej z wyjątkową zaciekłością prześladowano katolików. Msza przeznaczona była wyłącznie dla cudzoziemców, tymczasem zdumiony kapłan zobaczył w kapliczce Japonki. Skąd się wzięły i jakim cudem potrafią odmówić „Zdrowaś Maryjo” czy „Ojcze nasz”, skoro chrześcijan w Japonii wytępiono ponad dwa stulecia wcześniej?
Spowiedź pisarza [Paul Badde]
Od dziennikarza w gazecie nazywającej Pawła VI „pigułkowym Pawełkiem”, po odkrywcę Manoppello, który inspirował Benedykta XVI - Paul Badde w książce „Ziemia Boga w 20 tajemnicach” ujawnia nieznane dotąd fakty ze swojej biografii. I tłumaczy, dlaczego ma kręćka na punkcie Jerozolimy. „Gość Niedzielny” publikuje fragment tej książki.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.