Jako wierzący nie możemy spokojnie patrzeć na prześladowania naszych sióstr i braci czy to w Indiach, czy w innym kraju. - w taki sposób bp. Skworc komentuje akcję wysyłania protestów do ambasady Indii.
- Pierwszą reakcją człowieka wierzącego wobec prześladowania Kościoła jest modlitwa - najszybszy sposób wyrażenia jedności i miłości, współczucia i troski. - mówił w wywiadzie bp Skworc o akcji wysyłania protestów do ambasady indyjskiej - Trzeba też, aby katolicy potrafili wyrazić swoje stanowisko publicznie, także wobec władz danego kraju, w którym dochodzi do mordów na wyznawcach Chrystusa. Dlatego sięgamy do takiej formy, jak wysyłanie apeli do ambasadora Indii w Polsce, aby kraj, który reprezentuje, położył kres prześladowaniom. Chodzi też o to, by zaprotestować wobec łamania podstawowych praw człowieka: prawa do życia i wolności religijnej. Zapytany o komentarz w sprawie bierności gremiów europejskich i władz Indii przewodniczący Komisji ds. Misji Konferencji Episkopatu Polski odpowiedział m.in.: - Ten brak reakcji i zdecydowanych działań nie dotyczy tylko sytuacji w Indiach. Spójrzmy choćby na dramatyczną sytuację w Darfurze, w Sudanie. Ileż czasu potrzebowały gremia europejskie, żeby się zebrać, żeby przedyskutować i wysłać armię. A przecież chodziło jedynie o to, aby ochraniać uchodźców. Niestety, cywilizowany świat szczycący się osiągnięciami techniki i technologii stał się nieczuły na człowieka; nie reaguje na ludzkie dramaty. Dlatego musimy wołać do świata, do rządów, instytucji międzynarodowych, aby broniły praw każdego człowieka - jeśli zamilkniemy, prześladowania nie ustaną. Tak długo trwające prześladowania obarczają odpowiedzialnością przede wszystkim rząd Indii. Władze federalne mają przecież możliwości i środki, aby zapewnić bezpieczeństwo chrześcijanom. Mają też obowiązek doprowadzenia do ukarania morderców, podpalaczy i wszystkich, którzy dopuszczali się wszelkich nieprawości. My, chrześcijanie, musimy się o to aktywnie upominać, musimy być solidarni. Do występowania w obronie indyjskich katolików mamy moralne prawo, gdyż Polska, jak i Kościół w Polsce, pomagała i nadal pomaga Indiom. Dość wspomnieć o misjonarzach, którzy z ewangelizacją zawsze łączyli troskę o człowieka, promowali jego prawa i bronili osobowej godności.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.