Nie ma granic Kościoła, nie ma granic ekumenizmu. Tylko w sensie administracyjnym Kościół posiada granice, natomiast merytorycznie - żadnych. - powiedział w wywiadzie dla Super Expresu prawosławny Metropolita Warszawski i całej Polski, Sawa.
Zdaniem zwierzchnika polskich prawosławnych ekumenizm to sprawa bardzo delikatna, gdyż zależna od dwóch stron i wymagająca wypracowania takiego kompromisu, „który nie naruszy tradycji pierwotnego Kościoła”. Jego zdaniem, przez decyzje o dopuszczaniu do święceń kobiet, niektóre wspólnoty protestanckie same wyłączają się z prac ekumenicznych, gdyż dla prawosławnych i katolików taka praktyka jest nie do przyjęcia. Ważne jednak, że Kościoły ze sobą rozmawiają, a czas i sposób ich zjednoczenia trzeba pozostawić woli Boga. Zwrócił też uwagę na kosmiczny wymiar Kościoła: „Tylko w sensie administracyjnym Kościół posiada granice, natomiast merytorycznie - żadnych. Dla prawosławnych do Kościoła należy cały świat: i ptaki, i drzewa, i woda - wszystko. Poganie i niewierzący również należą do Kościoła. Choć nie sensu stricto tak jak my. Ale człowiek jest przecież obrazem Bożym - ma duszę, a dusza jest częścią Boga w człowieku. Ktoś mógł się urodzić w jaskini, nic nie wiedzieć o Chrystusie, ale przecież jego natura, jak mówił Tertulian, jest chrześcijańska”. Dlatego w ekumenizmie ważne tez jest – zdaniem metropolity Sawy, „aby chrześcijanie byli nimi nie tylko z nazwy, ale naprawdę - tak aby mieli w sobie strach Boży i głęboką wiarę” a wtedy mogą liczyć na Bożą pomoc w budowaniu jedności. Metropolita Sawa pochwalił też ekumeniczne relacje z Kościołem katolickim w Polsce „Na dzień dzisiejszy, dzięki Bogu, nie potrafię powiedzieć o nich nic złego. A dobrego - bardzo wiele”. Wyjaśnił też, ze tak palącej ostatnio kwestii jaką jest stosowanie in vitro stanowisko Kościoła prawosławnego jest zbieżne z poglądami katolików.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.