Kolejne z cyklu spotkań Areopag na Freta dotyczyło zagadnień bioetycznych.
Organizatorzy: Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie i Klub Inteligencji Katolickiej zaprosili do udziału: w pierwszej części - prof. Jacka Hołówkę, etyka, członka zespołu Gowina, o. dr. Artura Filipowicza SJ, bioetyka i moralistę oraz dr. Leszka Bosaka, prawnika, członka zespołu Gowina i współautora projektu ustawy; w drugiej: p. Marię Środoń, dyrektora fundacji Matercare zrzeszającej katolickich ginekologów i dr. hab. Tomasza Dangela, anestezjologa i specjalistę medycyny paliatywnej, twórcy pierwszego hospicjum dla dzieci i przewodniczącego rady fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. Pierwszą część poświęcono problematyce zapłodnienia in vitro i określenia, od kiedy można mówić o człowieku. Na początek swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił prof. Hołówka, który zastrzegł na początku, że jest zwolennikiem opcji liberalnej. Kluczowe dla jego stanowiska jest stwierdzenie, że zarodek jest wprawdzie egzemplarzem ludzkiego gatunku, nie jest natomiast człowiekiem. Według niego kryteriów człowieczeństwa może być bardzo wiele, natomiast status człowieczeństwa musi być jasno określony i stały, a raz nadany jest nieodwoływalny. Status ten jest kulturo-zależny i nadaje go większość społeczeństwa. Status zarodka jest w naszej kulturze specjalny: zarodek nie jest ani człowiekiem (większość społeczeństwa nie nadaje zarodkowi takiego statusu), ani rzeczą. W związku z tym prof. Hołówka dopuszcza selekcję zarodków, gdyż „nie dokonuje się na ludziach”, a jest jedynie „niedopuszczeniem do rozwoju niektórych egzemplarzy gatunku ludzkiego” (a nie człowieka). Z innych kwestii szczegółowych: zgadza się, że nie ma pozytywnego prawa do dziecka, w którego uzyskaniu społeczeństwo miałoby obowiązek parze młodych ludzi pomagać wszelkimi środkami, ale uznaje prawo pary młodych ludzi do samodzielnego decydowania o posiadaniu lub nie potomstwa. Posiadania potomstwa nie można zakazać (nawet jeśli drogą do jego uzyskania będzie zapłodnienie in vitro). Ostatnia uwaga dotyczyła stosowania prawa w sytuacji, gdy poglądy społeczeństwa są różnorodne. Prawo nie może służyć ani reewangelizacji, ani też propagacji poglądów ateistycznych większej, niż to wynika z ich rozpowszechnienia w społeczeństwie. W takich sytuacjach według niego w prawie powinny obowiązywać dwie zasady: zapewnienia powszechnego bezpieczeństwa i dotrzymywania umów. W następnej kolejności swoje stanowisko w sprawie statusu ontologicznego ludzkiego zarodka i konsekwencji moralnych z tego wynikających przedstawił o. dr Artur Filipowicz. Wymienił on cztery kryteria, które w jego opinii każą uznać człowieczeństwo zarodka. Pierwsze to kryterium genetyczne: w momencie zapłodnienia istnieje organizm, którego kod genetyczny odpowiada kodowi genetycznemu człowieka. Drugi punkt to brak jakiejkolwiek wyraźnej cezury w rozwoju biologicznym, która mogłaby zostać uznana za początek człowieczeństwa (wskazuje na to choćby wielość proponowanych kryteriów biologicznych). Trzeci punkt to tożsamość: od momentu powstania jest to ta sama osoba. W końcu czwarty to potencjalność: z zarodka ludzkiego powstaje człowiek. W tym miejscu dr Filipowicz podjął polemikę z prof. Hołówką, który ową potencjalność negował, mówiąc że z zarodka ludzkiego może powstać nie tylko człowiek, ale także np. dwoje czy troje ludzi (bliźnięta), linia komórkowa, którą następnie można wykorzystać w medycynie, czy klon ludzki, ponadto oczywiście zarodek może się nie zagnieździć i zostać utracony. Dr Filipowicz mówił w odpowiedzi, że od średniowiecza wyróżniana jest nie tylko potencjalność obiektywna (teoretyczna możliwość zaistnienia), ale także subiektywna, czyli uaktywnienie potencjału danej osoby. W tym świetle nie tyle zarodek ma potencjał stania się osobą, ile jest osobą z potencjałem rozwoju (podobnie jak osobą z potencjałem jest małe dziecko). Pierwszą część panelu zamknął dr Leszek Bosak, który zaczął od stwierdzenia, że w sytuacji, gdy nie da się określić w sposób pewny od kiedy możemy mówić o człowieczeństwie, należy przyjąć, że istnieje ono od początku, gdyż życie człowieka powinno być chronione od samego początku. Wspomniał krótko, że w Polsce mamy „stan zaniechania legislacyjnego” dotyczący kwestii bioetycznych. Dalszą część wypowiedzi poświęcił przypomnieniu mało znanych fragmentów ustawy Gowina, m.in. (faktycznie ta kwestia nie pojawiła się w mediach) zwiększenia zasiłku opiekuńczego dla rodziców dzieci, które urodziły się jako niepełnosprawne ze 150 zł (uzależnionego od dochodu w rodzinie) do 1000 zł bez ograniczeń dochodowych. Dodał także, że w ustawie została „przyzwoicie napisana” klauzula sumienia, co było konieczne w przypadku, gdy „prawo w pełnym zakresie nie może zrealizować postulatu moralności.”
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.