28 grudnia, we wspomnienie ofiar rzezi niewiniątek, dokonanej 2000 lat temu przez króla Judei Heroda, zakończył się plebiscyt na Heroda roku 2013. 4440 internautów wzięło udział w akcji ujawnienia Heroda naszych czasów. 2278 z nich wskazało jako Heroda Donalda Tuska, 1167 Ewę Kopacz, 445 Urszulę Augustyn, 318 Bartosza Arłukowicza, 232 Marka Michalaka.
Czy Polskę roku 2013 po narodzeniu Chrystusa można porównywać do Judei sprzed 2000 lat? Herod kazał zabić chłopców w Betlejem i okolicy w wieku do 2 lat. W Polsce zabija się dzieci do 6 miesiąca od poczęcia. Ofiar rzezi w Betlejem było zapewne nie więcej niż kilkadziesiąt, w Polsce w roku 2011 życie straciło 669 dzieci, 620 z nich dlatego, że były podejrzane o chorobę. Nie mamy danych za rok 2012, choć powinny być opublikowane przed końcem roku. Obawiamy się, że ofiar było więcej.
Ponad 50% głosujących niechlubny tytuł przyznało Donaldowi Tuskowi. W obronie urzędującego premiera można twierdzić, że przecież to nie on osobiście morduje dzieci, ani nawet nie podejmuje decyzji o mordowaniu. Wydaje się jednak, że ci którzy wskazali Donalda Tuska zauważyli, że gdyby nie jego presja na posłów, być może już w roku 2013 mielibyśmy prawo zakazujące zabijania dzieci z powodu choroby, a tym samym ofiar byłoby 10 razy mniej.
Ponad 25% internautów największe podobieństwo do Heroda dostrzegło u Ewy Kopacz. Marszałek Sejmu istotnie ma duży wpływ na stanowienie prawa. Odpowiedzialność Ewy Kopacz jest tym większa, że z wykształcenia jest lekarzem pediatrą i doskonale wie, że aborcja nie jest usunięciem zlepka komórek, czy tkanki, ale zabójstwem człowieka. W czasie debaty sejmowej, poświęconej ograniczeniu morderczego prawa, marszałek Kopacz usiłowała zakazać przedstawiającej projekt Kai Godek mówienia prawdy, tj. nazywania aborcji zabijaniem dzieci.
10% głosujących wskazało na Urszulę Augustyn, posłankę PO z Tarnowa. W przeszłości Augustyn była dziennikarką katolicką i dzięki temu znalazła się w Sejmie, wybrana przez przywiązanych do zasad moralnych tarnowian. Choć była prezenterka radia diecezjalnego nie jest znana szerszej publiczności, znalazła się w „pierwszej trójce" Herodów 2013. Przypuszczamy, że powodem była rzucająca się w oczy hipokryzja Augustyn, która nad zasady moralne przedkłada lojalność wobec bossa partyjnego. Została za to nagrodzona stanowiskiem wiceprzewodniczącej PO. Przy najbliższych wyborach zobaczymy, jak oceniają wyborcy jej lojalność wobec nich.
Zaledwie 7% głosujących wskazało na Bartosza Arłukowicza. Minister Zdrowia nadzoruje szpitale, ma więc wpływ na to co się w nich dzieje. Z tych możliwości skorzystał śp. Zbigniew Religa domagając się od Prokuratury wszczęcia śledztwa w sprawie późnych aborcji, w wyniku których rodziły się żywe dzieci, którym nie udzielano pomocy. Arłukowicz woli udawać, że o niczym nie wie. Internauci uznali zapewne, że Arłukowicz wypełnia jedynie polecenia Tuska, więc to ten ostatni ponosi odpowiedzialność za zaniechania Ministra Zdrowia.
Zaskakująco mało głosów (tylko 5%) uzyskał Marek Michalak, a przecież to na nim jako Rzeczniku Praw Dziecka spoczywa obowiązek obrony praw dzieci od poczęcia. Marek Michalak opanował jednak do perfekcji, sztukę znikania z pola widzenia, w istotnych dla praw dzieci momentach. W trakcie kampanii na rzecz prawa do narodzin dzieci niepełnosprawnych, ani razu nie zabrał głosu, a w trakcie debaty sejmowej wybrał się w podróż zagraniczną.
Donald Tusk został więc zdecydowanie Herodem roku 2013. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym mówił, że chciałby przeczytać w podręcznikach historii, że zmienił Polskę na lepsze. W 2013 roku Donald Tusk miał szansę aby zmienić Polskę na lepsze i powstrzymać zabijanie małych Polaków. Nie skorzystał z niej. Nie życzymy Donaldowi Tuskowi, żeby zapisał się w historii jako „Herod III Rzeczpospolitej". Mamy nadzieję, że zdąży się poprawić przed opuszczeniem urzędu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.