Francuski ksiądz katolicki, który w listopadzie został uprowadzony na północy Kamerunu, jest już na wolności - poinformowało we wtorek biuro prezydenta Franzji Francoisa Hollande'a. Paryż podkreślił, że po duchownego niezwłocznie zostanie wysłany szef MSZ.
42-letniego katolickiego księdza Georgesa Vandenbeuscha uprowadzono 13 listopada w rejonie miasta Koza na północy Kamerunu, około 30 km od granicy z Nigerią. Rejon ten uważany jest za niebezpieczny właśnie za względu na porwania i terrorystyczne akcje. Operują tam islamiści z Boko Haram.
W krótkim oświadczeniu prezydent Hollande podziękował władzom Kamerunu i Nigerii za pomoc w uwolnieniu duchownego. Jednocześnie podkreślono wyjątkową rolę jaką w jego oswobodzeniu odegrał prezydent Kamerunu Paul Biya.
W dokumencie Paryż informuje, że po księdza Vandenbeuscha do Kamerunu poleci minister spraw zagranicznych Laurent Fabius, którego misją będzie jak najszybsze sprowadzenie duchownego do kraju.
Według francuskich mediów ksiądz Vandenbeusch był wcześniej proboszczem Sceaux niedaleko Paryża i do Kamerunu wyjechał w końcu 2011 roku. Według biskupa z diecezji Maroua Mokolo, porwania dokonali "bandyci, którzy szukali pieniędzy", a księdza prawdopodobnie uprowadzono do Nigerii.
W lutym islamiści z Boko Haram porwali w tym samym rejonie francuską siedmioosobową rodzinę, którą uwolniono po dwóch miesiącach. Prezydent Francji Francois Hollande zaprzeczał wówczas, by za Francuzów zapłacono okup, ale uzyskany przez agencję Reutera poufny raport nigeryjskiego rządu mówił, że Francja zapłaciła Boko Haram równowartość ok. 3,15 mln dolarów za ich uwolnienie
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.