Blisko 40 proc. pacjentów pozostających w śpiączce, których stan określa się jako wegetatywny, może być źle zdiagnozowanych - argumentuje prof. Keith Andrews, znany specjalista z zakresu neurochirurgii - donosi "Nasz Dziennik" opierając się na opracowaniu z "The Times".
Zdaniem autora raportu, największym obecnie błędem jest wiara w to, iż trwały stan wegetatywny (PVS) może być wiarygodnie zdiagnozowany dzięki obserwacji pacjenta. Badania prof. Andrewsa (znane od 10 lat i do tej pory nie zakwestionowane) wskazują, że błędnych rozpoznań może być nawet 40%. Tymczasem rozpoznanie trwałego stanu wegetatywnego oznacza przeniesienie z oddziału rehabilitacyjnego na opiekuńczy i zaniechanie wszelkich prób przywrócenia świadomości. - Im więcej pracuję z tymi pacjentami, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, iż każdy z nich jest unikatowy, ponieważ każde uszkodzenie mózgu jest unikatowe - stwierdził Martin Coleman, jeden z członków Grupy Badań nad Ograniczoną Świadomością (wydział neurochirurgii szpitala Addenbrooke w Cambridge). Specjaliści ci podkreślają, że właśnie dlatego, iż te przypadki potrafią być tak zróżnicowane, często dochodzi do postawienia błędnego, a nieodwracalnego rozpoznania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.