Obowiązkowe wychowanie seksualne, począwszy od września, to projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej, o którym informuje na swych łamach „Dziennik".
Przedmiot, który dotychczas odbywał się w ramach zajęć pozalekcyjnych, teraz miałby się znaleźć w oficjalnym planie lekcji. Chodzi o 14 godzin lekcyjnych w roku. Nauczanie objęłoby uczniów od klasy piątej szkoły podstawowej przez gimnazjum do szkół średnich.Z przedmiotu nie będzie ocen, lecz jeśli uczeń nie stawi się na lekcji będzie miał nieobecność, chyba, że rodzice wyrażą na piśmie niezgodę na udział swego dziecka w w/w zajęciach. Do tej pory rodzice, którzy chcieli, by ich dziecko chodziło na zajęcia z wychowania seksualnego, musieli pisemnie wyrazić taką wolę. Z braku chętnych wiele szkół nie wprowadziło nauczania wychowania seksualnego. Anna Grzywacz z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton twierdzi, że edukacja ta powinna być bezwzględnie obowiązkowa – podaje „Dziennik” - pod warunkiem że będzie prowadzona profesjonalnie. "A na to potrzebne są pieniądze" - mówi. MEN liczy na inicjatywę nauczycieli, którzy sami będą chcieli zdobyć nowe kwalifikacje i na własny koszt się przeszkolą – dodaje „Dziennik”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.