Katolicy w Sri Lance obawiają się nowego prawa o zmianie religii - donosi Radio Watykańskie.
W tamtejszym ministerstwie ds. wyznań dyskutowany był dziś kontrowersyjny projekt „Ustawy przeciw nawróceniom”. Jak podały lokalne media, przewiduje on sankcje karne za wymuszanie nawróceń. Przestępstwem ma być ofiarowanie prezentów, pieniędzy czy zachęcanie do nawrócenia. Przewidziane kary to siedem lat więzienia i grzywna w wysokości ponad 4 tys. dolarów. Ustawa ma być poddana pod głosowanie w parlamencie jeszcze w lutym. Kościół w Sri Lance nie wypowiedział się oficjalnie w tej sprawie, choć analizuje projekt z pomocą prawników. Towarzyszą temu rozmowy z rządem, organizacją mnichów buddyjskich i innymi grupami niekatolickimi. Pomocniczy biskup Kolombo zwraca uwagę, że jeśli ustawa przejdzie, to stworzy chrześcijanom, szczególnie katolikom, dużo kłopotów. Uderzy mianowicie w charytatywne dzieła Kościoła, gdyż tamtejsze sierocińce i inne ośrodki kościelne pomagają ludziom bez względu na religię, zresztą przeważnie buddystom. „Według nowego prawa tę działalność można będzie poczytać za usiłowanie przyciągnięcia ludzi do wiary katolickiej” – powiedział bp Marius Peiris agencji AsiaNews. Zaniepokojeni są również zwykli obywatele, których codzienne życie utkane jest z relacji międzyreligijnych. Obawiają się, że ustawa przedstawiająca wolność religii w krzywym zwierciadle doprowadzi do napięć katolicko-buddyjskich i zaburzy dotychczasowe relacje, także w sferze codziennego handlu. Buddyści stanowią ponad 70 proc. mieszkańców Sri Lanki. Katolicy – ok. 6 proc. Projekt kontrowersyjnej ustawy zgłosiła partia mnichów buddyjskich (Jhu).
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.