Pogróżki o podłożeniu bomby otrzymał arcybiskup Brisbane John Alexius Bathersby po tym, jak odwołał z parafii pw. Najświętszej Marii w Południowym Brisbane, kontrowersyjnego księdza Petera Kennedy'ego, poinformował wczoraj serwis Life Site News.
W liście, który w piątek dotarł do Arcybiskupa były wzmianki o bombie i kościele p.w. Najświętszej Marii, powiedział rzecznik Archidiecezji Brisbane. Informacje potwierdziła policja. Trwa śledztwo w tej sprawie. Ks. Kennedy, którego nabożeństwa "więcej miały wspólnego z sesjami jogi (…) niż z Biblią" (wg Sydney Morning Herald), błogosławił pary homoseksualne i rozprowadzał książki, w których kwestionowano boskość Jezusa. Po decyzji arcybiskupa odwołującej go z funkcji proboszcza wypowiedział posłuszeństwo. Dążąc do pokojowego rozwiązania tej trudnej sytuacji arcybiskup powołał niezależnego mediatora. Został nim sędzia Ian Callinan. O. Adrian Farrelly, sekretarz diecezji Brisbane mówi, że to bardzo dobry wybór. Niestety pomimo starań ze strony arcybiskupa, zbuntowany ks. Kennedy zapowiedział, że nie będzie uczestniczył w żadnych mediacjach z przedstawicielem archidiecezji. "To nie mediacje… to zastraszanie (…) ci co chcą was zastraszyć nigdy nie mają tego dość. Rzym straszy biskupów, a biskupi nas" - emocjonuje się dysydent w wypowiedzi dla ABC News. Ubliża również powołanemu na jego miejsce o. Kenneth Howellowi, dziekanowi katedry św. Szczepana, nazywając go "religijnym strupem". "Ludzie nie zamierzają witać Howella. On jest naiwny, jeśli myśli, że może pojawić się tam na mszy w niedzielę i zostanie powitany - mówi buntownik dla Courier Mail. - Nie zechcą go. Znam ich, byłem z nimi przez 28 lat – ludzie chcą mnie. To ja pomogłem uczynić z tej wspólnoty, to czym ona jest dziś. A teraz ten gość pojawia się tu, jak religijny strup".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.