Jarosław Gowin przeforsuje swój projekt ustawy w sprawie in vitro - obawia się Gazeta Wyborcza.
Rekomendacje dla PO w sprawie ustawy bioetycznej miały być gotowe do końca lutego, ale Małgorzata Kidawa-Błońska mówi, że zespół potrzebuje jeszcze tygodnia. W dodatku wprawdzie wyraża nadzieję, że dziesięcioosobowemu zespołowi uda się wypracować wspólne rekomendacje dla klubu PO, ale nie wyklucza że w przypadku braku takiego porozumienia programem minimum mogłaby być ratyfikacja konwencji bioetycznej Rady Europy (zakazująca wprost handlu gametami i zarodkami, selekcji zarodków ze względu na płeć, manipulacji genetycznych, które byłyby dziedziczone oraz klonowania człowieka). Niegotowy jest także projekt społeczny przygotowywany z inicjatywy organizacji pozarządowych (głównie Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i stowarzyszenia Nasz Bocian). Marek Balicki, członek zespołu przygotowującego ten projekt mówi, że powinien on być gotowy w połowie marca. Bazą dla tego projektu jest wycofany przed rokiem projekt nowelizacji tzw. ustawy transplantacyjnej. Balicki wystąpił o udostępnienie tego tekstu, ale otrzymał odpowiedź odmowną, jako że tekst nie jest oficjalnym dokumentem. - Złożyłem w tej sprawie skargę do premiera na złamanie ustawy o posłach i senatorach - mówi Balicki. Wszystkich uprzedzić może Jarosław Gowin, który mówi wprost: "Jeśli będzie groziła nam legalizacja tworzenia i zamrażania zarodków zapasowych, to wniosę do Sejmu swój projekt. Nie będzie problemem zebranie pod nim podpisów 15 posłów. A z moich obliczeń wynika, że znajdzie się większość zdolna go uchwalić w sytuacji, gdy nie ma groźby weta prezydenta. W samym Klubie Platformy mogę liczyć na co najmniej 40 posłów." - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.