Prawosławna zakonnica i czworo sierot zorganizowali międzynarodowe wyścigi psich zaprzęgów w małej wiosce Kotkiszewo w obwodzie kostromskim w środkowej Rosji. Uczestnicy zawodów przyjechali nawet z USA, Kanady i Australii - donosi portal „Russia Today".
5 lat temu siostra Paraskiewna wybudowała w wiosce schronisko dla bezdomnych psów. Wkrótce zwierzętami postanowiły się opiekować dzieci z miejscowego sierocińca. Przychodzą tu codziennie przed i po szkole. Tu odrabiają lekcje, uczą się i trenują ze swoim czworonożnymi przyjaciółmi. Zdaniem siostry troska, jaką sieroty okazują swoim pupilom, wyraża ciepło, jakiego im dotąd brakowało w życiu. "Brakuje im emocji i uczuć. Wszystko to mówią swemu psu. Tulą go, a on je ogrzewa" – zauważa siostra Paraskiewna, zaznaczając, że w tej wielkiej rodzinie nie wiadomo, kto kim się opiekuje. Międzynarodowe zawody ściągnęły musherów z całego świata. Wśród husky i malamutów najszybszy okazał się zaprzęg z Antypodów. Szacuje się, że w rosyjskich domach dziecka przebywa 260 tys. sierot.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.