Reklama

Chronić życie przed... partiami

Publicyści, etycy, lekarze, historycy i filozofowie zaapelowali o to samo, czego ostatnio z wielką gwałtownością domaga się LPR. Czy to oznacza poparcie dla tej partii?

Reklama

Na pierwszy rzut oka raczej wsypa. Oto w sobotę, 2 września, ogłoszony został publicznie „Apel społeczny o konstytucyjny zapis o ochronie życia”. Publicyści, etycy, lekarze, historycy i filozofowie zaapelowali o to samo, czego ostatnio z wielką gwałtownością domaga się LPR. Czyli - na pierwszy rzut oka - kilkudziesięciu ludzi (jest wśród nich również autor tego komentarza) popiera partyjną inicjatywę jednego z koalicjantów. Otóż nie. Jest kolosalna różnica. Przede wszystkim w motywacji, ale również w sposobie działania. Apel społeczny jest przypomnieniem skierowanym do władz polskich, że brakuje w naszej Konstytucji zapisania pewnej fundamentalnej zasady. Przypomnieniem, i niczym więcej. Żaden z sygnatariuszy apelu nie zamierza z tego apelu wyciągać jakichkolwiek własnych korzyści. Nikt nie stara się zwrócić uwagi na siebie, zdobywać popularności, zyskiwać wyborców. Chodzi o sprawę. Dlatego pod dokumentem widnieją podpisy osób reprezentujących bardzo różne środowiska katolickie. Środowiska, które w kwestiach politycznych bardzo się różnią. Tu zjednoczyła je kwestia podstawowa i dla wszystkich pozostająca poza dyskusją. Inicjatywa LPR - chociaż merytorycznie podobna (ale nie tożsama, LPR skupia się w swych wypowiedziach nie na promowaniu zasad pozytywnych, lecz na zakazach) - jest zupełnie inaczej umotywowana. To jest jeden z wielu tematów poruszanych przez partię koalicyjną ze względów politycznych. Zabiegi o poparcie wśród hierarchów, jakie miały miejsce ze strony partyjnych działaczy na Jasnej Górze nie pozostawiają wątpliwości, o co naprawdę chodzi. I to jest przykre. Podobnie jest przykre jest to, co w czasie jasnogórskich dożynek zrobił wicepremier z innej koalicyjnej partii, wygłaszając ze szczytu polityczną agitkę, która na twarzach wielu zebranych wywołała niesmak i zdziwienie. Niestety, w obydwu przypadkach mamy do czynienia z próbami instrumentalnego traktowania Kościoła i jego nauczania do celów politycznych. Szkoda. Bo przez takie działania politycy nie tylko nie pomagają ważnym i słusznym sprawom, ale bardzo mocno im szkodzą. A załatwienie ważnych, fundamentalnych kwestii przez przydawanie im znamion partyjności tylko odwleka się w czasie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
wiecej »