Reklama

Nie wystarczy się ochrzcić

Wiara czy uczynki? Tak przez kilkaset lat brzmiało pytanie w katolicko- protestanckich sporach. W ferworze dyskusji długo nie mogła się przebić prawda, że wiara nie jest tylko intelektualnym opowiedzeniem się za jakąś światopoglądową tezą, ale odpowiedzią daną Bogu całym życiem. Niestety, prawda ta do dziś nie dociera do wielu nominalnie wierzących.

Reklama

Wszyscy popełniamy grzechy, to prawda. Jest jednak wielka różnica między tym, który świadom swoich słabości, niedoskonałości czy nawet zdrad, ze skruchą wyznaje przed Bogiem całą swoją nędzę, czasem tocząc najpierw ciężką walkę ze swoich strachem i wstydem, a tym, który w swoim złym postępowaniu nic niestosownego nie widzi. Jak między celnikiem a faryzeuszem z przypowieści Jezusa o dwóch ludziach modlących się w świątyni. Bo czym innym jest ludzka słabość, a czym innym pochwalania tego co złe. Chrześcijanin przy wszystkich w swoich słabościach musi jasno opowiadać się za Ewangelią. Nawet gdy do jej ideałów sam nie dorasta. Nie może zatrzymać się na intelektualnym przyjęciu wiary z góry odrzucając wszystkie konsekwencje, jakie ten wybór powinien ze sobą nieść. Dlaczego tak wielu nie próbuje przekładać wiary na życie? Przyczyn takiej sytuacji jest zapewne więcej. Na pewno jedną z nich jest fakt, że dla wielu wiara nie jest osobistym wyborem, a jedynie trwaniem w pewnej tradycji. Nie jestem przeciwnikiem udzielania chrztu niemowlętom czy zwolennikiem udzielania pierwszej Komunii i bierzmowania osobom nieco starszym. Z własnego doświadczenia wiem, jak głęboko można je przeżyć będąc dzieckiem. Ale wiem, że to kwestia odpowiedniego klimatu w rodzinie i sumiennego przygotowania. Bez nich pozostaje tylko pusty zwyczaj. Dlatego optymizmem napawają mnie informacje o przyjmowaniu chrztu przez osoby dorosłe. W zlaicyzowanej Francji – jak informuje KAI – stale wzrasta liczba dorosłych przyjmujących chrzest. W tym roku podczas Wigilii Paschalnej ochrzczonych zostanie 2708 osób. Czy to dużo? Jak na wielomilionowy kraj na pewno nie. Tyle że myślenie, iż pewnego dnia wszyscy zostaną chrześcijanami jest utopią. Wczytując się w Ewangelię widać, że Jezus przewidział, iż ciągle będą tacy, którzy Go nie przyjmą. Swoim uczniom zaś wyznaczył rolę bycia solą ziemi i światłem świata. Gdy sól traci swój smak na nic się już nie przydaje. Nawet gdy są jej wielkie ilości. Gdy lampy kopcą, niewiele w ich świetle widać. Nawet, gdy jest ich dużo. Ci którzy przyjęli Jezusa z wszystkimi tego konsekwencjami mają naprawdę szansę zmienić świat.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Niedziela
rano
6°C Niedziela
dzień
6°C Niedziela
wieczór
6°C Poniedziałek
noc
wiecej »