Tych, którzy oczekiwali jakichś sensacyjnych i drastycznych rozwiązań w jednej i drugiej sprawie spotkał zawód. Ale...
Z sobotnim zebraniem Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych obserwatorzy łączyli nadzieje dotyczące szczególnie wiążących decyzji w sprawie Radia Maryja oraz wyników „lustracji” polskich biskupów. Tych, którzy oczekiwali jakichś sensacyjnych i drastycznych rozwiązań w jednej i drugiej sprawie spotkał zawód. W „Słowie Rady Stałej i Biskupów Diecezjalnych z Jasnej Góry”, udostępnionym mediom wczesnym popołudniem w uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej nie pada nazwa toruńskiej rozgłośni. Nie ma w nim również ani jednego zdania o rezultatach przeglądania przez Kościelną Komisję Historyczną zachowanych w IPN dokumentów polskich hierarchów. A podczas sobotniego briefingu rzecznik episkopatu bardzo mocno podkreślał, że nie należy do sprawy podchodzić w atmosferze sensacji. Jednak są w „Słowie” sformułowania, które wymagają nie tylko uważnej lektury, ale również refleksji. Jednym z nich jest bardzo mocne potwierdzenie stanowiska Kościoła w kwestii wliczania oceny z religii do średniej i szerzej, w sprawie obecności katechezy w szkole. Widać, że abp Głódź, który tydzień temu w ostrych słowach reagował na wątpliwości nowego ministra edukacji, nie wyrażał jedynie swego zdania. To ważne dopowiedzenie nie tylko w kontekście „chłodu” min. Legutki wobec traktowania religii na równi z innymi przedmiotami szkolnymi, ale także wobec wracających cyklicznie w mediach głosów wzywających do usunięcia katechezy z terenu szkoły. Na uwagę zasługuje również jednoznaczne stwierdzenie przez biskupów, że mamy w Polsce do czynienia z kryzysem politycznym. A sformułowany u progu kampanii wyborczej apel o refleksję nad poziomem i formą publicznej debaty, o wzajemną miłość, kulturę i dialog, o odrzucenie wszelkich form niechęci wobec drugiego człowieka, który ma inne poglądy polityczne, należy do innej religii, rasy, czy narodu, połączony z przypomnieniem, że „język polityka, a zwłaszcza chrześcijanina i kapłana, nie może być językiem nienawiści i agresji” to sygnał, że biskupi czują się odpowiedzialni nie tylko za Kościół katolicki, ale także za kształt życia narodowego i społecznego. Słuchając sobotnich wystąpień przywódców dwóch głównych w tej chwili polskich partii politycznych można się zastanawiać, czy biskupi apel okaże się skuteczny. Bo że niezbędny, to chyba nikt nie ma wątpliwości. Dobrze, że się pojawił. Świetnie, że ktoś jeszcze w Polsce na forum publicznym, także w rozmowie o Polsce, próbuje mówić, a nie warczeć i wrzeszczeć na innych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.