Rośnie liczba młodych, którzy odrzucają proponowany im przez sporą część starszego pokolenia oraz rówieśników model życia i obiecują trwanie w czystości aż do ślubu. Wrogowie takiej postawy z nieukrywaną satysfakcją twierdzą, że wielu z nich złamie swoje przyrzeczenia. Ale czy to najważniejsze?
O kondycji chrześcijan w świecie nie świadczą statystyki. Cieszy, kiedy czyta się na przykład informacje, że liczba katolików na świecie stale rośnie. Jednak dużo ważniejsze od liczb jest to, jacy naprawdę jesteśmy. Czy sól, którą mamy być, jest jeszcze w stanie nadać smak dzisiejszemu światu, czy nadaje się tylko na „wyrzucenie i podeptanie przez ludzi”. Zwykło się mówić o współczesności jako o „czasach letnich chrześcijan”. Fakty zdają się jednak temu przeczyć. Nie chodzi tylko o ostatnie beatyfikacje 498 męczenników hiszpańskich, Albertiny Berkenbrock, która zginęła w obronie swojej czystości, Emmanuela Gómeza Gonzálesa i Adilio Daroncha, rozstrzelanych z powodu posługi wśród potrzebujących, Franza Jägerstättera skazanego na śmierć za odmowę noszenia broni w niesprawiedliwej wojnie. Nie ma tygodnia, by nie pojawiły się informacje o chrześcijanach znoszących prześladowania za wiarę. Nie tylko katolików, ale także członków innych Kościołów. I nie tylko w krajach muzułmańskich. Czasem także w tych, które szczycą się demokratycznymi swobodami. Na szczęście nie zawsze są to prześladowania krwawe. Wyznawcy Chrystusa ciągle są jednak znakiem sprzeciwu. Znoszą krzyże wyrzucania na margines, obrażania i wyśmiewania. Ciągle też wielu jest takich wyznawców Chrystusa, którzy – jak powiedział Benedykt XVI – „żyją Ewangelią bez kompromisów, wykonując swoje obowiązki i wielkodusznie oddając się posłudze ubogim”. O tych słyszy się znacznie rzadziej, bo dobro jest mało medialne. Wszyscy oni jednak pokazują, że Chrystus jest dla nich naprawdę kimś, kogo stawiają w swoim życiu na pierwszym miejscu. A to chyba dużo ważniejsze od tego, czy uda się im odeprzeć wszystkie możliwe pokusy. Bo jak – to pokazuje przykład Franza Jägerstättera, który w młodości miał nieślubne dziecko – dużo bardziej od umiejętności odrzucenia wszystkich pokus jest to, kogo się stawia na pierwszym miejscu. Czy tego, w którego się wierzy, czy siebie samego; czy dla chrześcijanina Jezus Chrystus jest Panem, czy tym, który ma tylko – wzorem baśniowego dżina z lampy – być na usługi wierzącego. Dziś młodzi ludzie pokazują, że chcą liczyć się z Bogiem. Może nie wszystkim i nie zawsze się uda. Ale to znak, że ciągle mamy czasy gorących chrześcijan…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.