Klemens Murańka wygrał w Wiśle kwalifikacje do czwartkowego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Uzyskał odległość 130,5 m i pokonał rekordzistę obiektu Austriaka Stefana Krafta (131,0) i jego rodaka Michaela Hayboecka (127,5).
W zawodach wystąpią, obok Murańki, lider klasyfikacji generalnej cyklu Kamil Stoch, który nie startował w kwalifikacjach mając zapewniony udział w konkursie, a także Aleksander Zniszczoł (128, Bartłomiej Kłusek (123), Stefan Hula (130), Dawid Kubacki (128,5), Krzysztof Biegun (120,5), Maciej Kot (126), Jan Ziobro (121,5) i Piotr Żyła (119).
Z dwunastki podopiecznych trenera Łukasza Kruczka nie udało się zakwalifikować tylko debiutującemu w PŚ Jakubowi Wolnemu (117,5) oraz Krzysztofowi Miętusowi (105,5).
Czwarta lokata w kwalifikacji przypadła Czechowi Janowi Maturze (131,0) przed kolejnym Czechem Jakubem Jandą (124,0) oraz niespodziewanie Kanadyjczykiem Clowesem MacKenzie-Boydem (127,5).
Z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej cyklu na rozbiegu pojawili się obchodzący tego dnia urodziny 27-letni Żyła (119,0), Słoweniec Robert Kranjec (126,0), Niemiec Marinus Kraus (117,5) oraz wicelider cyklu Gregor Schlierenzauer, który oddał najdłuższy skok na odległość 133,5 m.
Rekord skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince (HS 134, PK 120) należy od 8 stycznia 2013 roku do Krafta, który podczas kwalifikacji do konkursu PŚ, uzyskał 139 m.
Skocznia powstała w 1933 roku. W latach 2005-2008 została gruntownie zmodernizowana. Czwartkowy konkurs PŚ będzie drugim w historii obiektu. W pierwszym, który został rozegrany rok temu, zwyciężył Norweg Anders Bardal przed Niemcem Richardem Freitagiem i Norwegiem Rune Veltą. Najlepszy z Polaków Żyła był 6. Obecny lider cyklu PŚ Stoch ukończył rywalizację na 7. miejscu.
Seria próbna czwartkowego konkursu rozpocznie się o 16.00, natomiast pierwsza o 17.30.
Pozostajemy wierni zasadzie, zgodnie z którą granic nie można zmieniać siłą.
" Iran zawsze wspomagał lud Libanu i ruch oporu, i będzie to robić nadal".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.