Komentarz rozbiegany

Komentarzy: 3

Ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 18.12.2008 00:35

Już czuję, jak grzęznę w korku rozbieganych myśli. Bo w ostatnim przed Świętami komentarzu wypada złożyć życzenia. Jak to zrobić, skoro przed chwilą pisałem o pierwszych życzeniach w rodzinie.

Co nie znaczy pisany w biegu. Choć i to było możliwe w przypadku zabrania do samochodu laptopa. Ostatecznie stojąc w przedświątecznych korkach ma się dużo wolnego czasu i między zmianami świateł też można coś do komputera wstukać. Podpatrywałem kiedyś, jak to robią młodzi Francuzi na obwodnicy Paryża. Postanowiłem jednak potraktować czytelnika poważnie i zostawiłem pisanie na spokojny wieczór. Nie przyniosło to jednak pożądanego efektu, bo myśli, jak życie w tym gorącym okresie, biegają po wątkach, tematach, kojarzą obrazy i wspomnienia. A wszystko – rekolekcje, spowiedź sprzątanie, pranie, babki, szynki i opłatek – kręci się wokół jednego, czyli nadchodzących Świąt. W pewnym momencie odżyło wspomnienie, na pozór nie związane zupełnie z powagą czasu. Przed kilkudziesięciu laty pewien szanowany ksiądz prałat został zaproszony do małej parafii, by asystował biskupowi podczas wizytacji. Ubrany w fioletową sutannę, dziesięć minut przed czasem, podjechał pod plebanię, gdzie miejscowy proboszcz z orkiestrą oczekiwał ekscelencji. Kapelmistrz, widząc fioletową sutannę, machnął dziarsko batutą i rozległy się dźwięki powitalnego marsza. Dobra minuta upłynęła, zanim uciszono muzyków, tłumacząc, że nastąpiła pomyłka. Po krótkim czasie pojawił się samochód z biskupem. Orkiestra, owszem, zagrała, ale już nie z takim animuszem, jak poprzednio. Jak w przysłowiu. Największa para poszła w pierwszy gwizdek. Powrócił ten obraz, gdy patrzyłem w sklepie na kupujących opłatek licealistów. Biegli z jednego spotkania na drugie i uzupełniali braki. A ja zastanawiałem się, jak będzie wyglądał wieczór wigilijny w ich rodzinach. Ile w jego atmosferze będzie klimatu jedyności i niepowtarzalności. Czy uda się zachować dla najbliższych to, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze porywy serca, skoro pierwsza para w gwizdek dawno poszła… Przy okazji przypomniałem sobie powtarzane przez wiele lat apele Sługi Bożego Kardynała Wyszyńskiego, by pierwszy opłatek, pierwsze życzenia, przeżywane były w noc Bożego Narodzenia w rodzinie. Kościół przez dziesięciolecia był wierny temu zwyczajowi i wszelkie grupy apostolskie spotykały się na świątecznych życzeniach między Bożym Narodzeniem a Trzema Królami. Właśnie – życzenia i prezenty. Znów myśli rozbiegane. Jeden z popularnych programów internetowych zajął się pośrednictwem i pyta wskazane osoby, co chciałyby dostać w prezencie. Wpisałem polecenie i wysłałem. Po dwudziestu czterech godzinach przyszła odpowiedź. Użytkownik (numeru nie podam) chciałby „dostać: ciebie na całe święta”. Podejrzewam, że takie pragnienie nosi w swoim sercu wielu naszych czytelników i je realizuje. Dowodem są… statystki portalu. W ubiegłym roku, po lawinie wizyt w dni poprzedzające, liczba odwiedzających spadła gwałtownie właśnie w pierwsze i drugie Święto. Początkowo byłem tym zmartwiony. Ale po chwili namysłu stwierdziłem, że to bardzo dobry znak. Ci, którzy przez cztery tygodnie uczyli się słuchać i patrzeć, coś wynieśli z przerobionych lekcji (pamiętacie?, były cztery szkoły), zostawili przestrzeń wirtualną by pielęgnować więzi w przestrzeni realnej. Oddali się dawaniu siebie. Już czuję, jak grzęznę w korku rozbieganych myśli. Bo w ostatnim przed Świętami komentarzu wypada złożyć życzenia. Jak to zrobić, skoro przed chwilą pisałem o pierwszych życzeniach w rodzinie. Wypada zaprosić do lektury świątecznych tekstów. Jak to zrobić, skoro przed chwilą było o pozostawieniu komputera i darze z siebie w przestrzeni realnej. Cóż, wbrew sobie i logice. Nawet wbrew prawom wolnego rynku. Zachowania najmocniejszej pary na pierwszy gwizdek i udanych Świąt bez Wiara.pl. Myślę, że jako portal katolicki na takie życzenia możemy sobie pozwolić. Więcej, trzymając w jednym ręku opłatek, drugą klikając – tak od serca – dopiszę w wigilijny wieczór. Jeśli ktoś przeczyta po Świętach, będzie mu wybaczone.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń ten artykuł Zagłosowało 35 osób.
Średnia ocena to 4,34.
Autopromocja

Reklama

Reklama