Stoimy przed jednym z najtrudniejszych ludzkich wyborów: między zgodą na bezradność a sięgnięciem po metody realnie złe.
W komentarzach po tragedii, jaką było zamordowanie Polaka w Pakistanie, pojawiły się nawoływania do „wymierzenia sprawiedliwości”. Pomysły są różne, mniej lub bardziej realne. Jedno wydaje się pewne: metody uczciwe, „cywilizowane” nie przyniosą skutku. Pozostaje bezradność – lub zastosowanie tych sposobów, z których korzystają sprawcy. W tym wypadku: zlecenie zabójstwa. Przeglądam wyniki sond w Internecie. „Dziennik”: 65% za zleceniem Amerykanom zabicia porywaczy (Andrzej Talaga, przy którego tekście jest zamieszczona sonda, pisał o zniszczeniu domu, w którym mieszkają, wraz z ewentualnymi osobami trzecimi: kobietami czy dziećmi). Sonda na onet.pl: 40% za samosądem (w wykonaniu Polaków lub Amerykanów), 10% odpowiada że ślepa zemsta nie ma sensu, 15% (naiwnie?) domaga się procesu sądowego. Stoimy przed jednym z najtrudniejszych ludzkich wyborów: między zgodą na bezradność a sięgnięciem po metody realnie złe. Nie da się ukryć: realnie zły jest samosąd. Realnie złe jest stosowanie zbiorowej odpowiedzialności (zniszczenie domu i zabicie wszystkich znajdujących się tam osób oznacza możliwość zabicia niewinnych tylko dlatego, że mieli nieszczęście znać morderców albo być ich dziećmi). W każdym z nas tkwi poczucie sprawiedliwości: krzywda powinna zostać naprawiona, a jeśli to jest niemożliwe, przynajmniej należy ukarać sprawców zła. To wewnętrzne przekonanie jest dobre i nie wolno go deprecjonować czy deptać. Niemniej nigdy nie można się zgodzić na przywracanie sprawiedliwości za wszelką cenę. Nigdy ceną nie może być kolejne zło. Jeśli nie ma innej metody niż zbrodnicza, trzeba (chwilowo?) z przywrócenia sprawiedliwości zrezygnować. Zemście trzeba powiedzieć „nie”. Co pozostaje? Tylko bezradność? Bynajmniej, do zrobienia jest bardzo dużo. Po pierwsze, pomoc rodzinie zabitego inżyniera. Zauważenie ich potrzeb i zaradzenie im. Po drugie, przemyślenie i podjęcie takich działań, by podobna tragedia nie miała szansy się powtórzyć. Być może chodzi o działania zakrojone na lata, być może skończą je nasi następcy, jednak póki nie zostaną podjęte, nic się nie zmieni. Po trzecie (zadanie dla chrześcijan): modlitwa. Za wszystkich, których ta sprawa skrzywdziła, za krzywdzicieli i w końcu za tych, którzy podejmują decyzje, aby zapobiegały podobnym tragediom w przyszłości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.