W piątek wybór między postem a mięsem jest znakiem wiary i wrażliwości serca.
Sonda
Ja i pokuta
Kinga Słomba, studentka z Brzeźnicy
– Mnie każdy piątek kojarzy się z pokutą. To dzień inny niż pozostałe: pełen zadumy, wyciszenia – dzień, w którym nie je się mięsa. Staram się o godzinie piętnastej biec myślami do Chrystusa ukrzyżowanego.
Tadeusz Olszak, emeryt z Pławnej
– Nie wszyscy poszczą w piątki. Dawniej coś takiego było nie do pomyślenia. Nawet część chleba, smarowaną słoniną przy pieczeniu, w dzień postny się odkrawało. Żyło się biedniej. Jajo to już była omasta. Osobiście z pokutą nigdy nie miałem problemu. Na przykład nie palę w Wielki Post. Trochę korci, ale za to jak potem smakuje w Wielkanoc.
Grażyna Drewniak, gospodyni domowa ze Staszkówki
– Jeśli idzie o post czy modlitwę, widzę jak ogromne znaczenie ma nie tyle słowo, co przykład rodziców. Wierzę, że kiedy zaszczepimy dzieciom wiarę, nie dadzą się różnym pokusom świata, choćby pokusie piątkowej zabawy.
Bogusław Ignacyk, pracownik fizyczny z Krzyżanowic
– W każdy piątek pościmy w domu. Niektórzy jednak, zwłaszcza młodzi, nie szanują postu i pokuty. Wydaje im się, że teraz wszystko wolno. „Luz” w szkole i telewizorze – nawet rodziców się nie słucha. Myślę jednak, że jak zmądrzeją, to wrócą do pokuty.