Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy postanowiło w czwartek w związku z zaanektowaniem Krymu pozbawić delegację Rosji prawa głosu. Wykluczono ją także do końca roku z wszystkich organów kierowniczych organizacji.
Za rezolucją w tej sprawie głosowało w Strasburgu 145 deputowanych ZPRE, 21 było przeciwnych, a 22 - wstrzymało się do głosu. Rosyjska delegacja zbojkotowała debaty, które poprzedziły głosowanie, nazywając działania Zgromadzenia farsą.
Parlamentarzyści RE poparli projekt, który uwzględniał tzw. łagodny wariant sankcji, polegający na pozbawieniu Rosji prawa głosu w RE do końca roku. Nie przeszła propozycja zawieszenia członkostwa Rosji w Radzie Europy.
Natychmiast po głosowaniu szef liczącej 18 deputowanych delegacji rosyjskiej Aleksiej Puszkow powiedział, że delegacja opuszcza sesję ZPRE na znak protestu i zastrzega sobie prawo rozpatrzenia dalszego udziału w Zgromadzeniu.
W rezolucji potępiono Rosję za zajęcie Krymu. Jednocześnie jednak podkreślono, że "dialog polityczny powinien pozostawać najbardziej pożądanym sposobem poszukiwania kompromisu", a zawieszenie członkostwa Rosji uniemożliwiłoby dialog.
Rosyjska delegacja uznała wymierzone jej sankcje za niesprawiedliwe i nieprawomocne.
Rada Europy z siedzibą w Strasburgu koncentruje się na kwestiach obrony i szerzenia praw człowieka oraz zasad demokracji parlamentarnej i rządów prawa. Do RE należy 47 państw.
ZPRE, którego letnia sesja ma potrwać do 11 kwietnia, pozbawiło już raz Rosję głosu w roku 2000, po wszczęciu przez Władimira Putina drugiej wojny czeczeńskiej.
To była największej tego typu struktura czasów II wojny światowej.
Rzecznik KEP o decyzji Sejmu w sprawie lekcji religii w szkole. Ale nie wszyscy są zadowoleni.
Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 191 posłów, 231 posłów było przeciw.