Rada Praw Człowieka ONZ opublikowała we wtorek raport, z którego wynika, że ludność rosyjska na wschodniej Ukrainie nie była celem ataków; mniejszość ta fałszywie oskarżyła Ukraińców o prześladowanie, by usprawiedliwić interwencję Rosji - głosi raport.
"Choć doszło do kilku ataków na etnicznych Rosjan, to jednak nie były one ani systematyczne ani powszechne" - piszą autorzy raportu, który jest między innymi podsumowaniem dwóch podróży na Ukrainę zastępcy sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka Ivana Śimonovicia.
Informacje o napastowaniu ludności rosyjskiej przez ukraińskich ekstremistów były mocno przesadzone i wraz z plotkami o rzekomym nadchodzącym ataku narodowców na zamieszkujących Krym Rosjan "miały tworzyć klimat lęku i zagrożenia, który przełożyłby się na poparcie ludności dla wcielenia Krymu do Rosji" - głosi raport.
Według ustaleń Rady Praw Człowieka na Ukrainie podczas protestów zginęło 121 osób, a na Krymie przed referendum doszło do zatrzymań, a nawet torturowania aktywistów i dziennikarzy, którzy byli przeciwni temu głosowaniu.
Raport stwierdza też, że korupcja i brak niezawisłego wymiaru sprawiedliwości należały do przyczyn, dla których w listopadzie na Ukrainie wybuchły społeczne protesty.
Pojawił się w mediach społecznościowych związanych ze Stolicą Apostolską.
Traktat zobowiązuje też do zwiększenia współpracy i interoperacyjności armii francuskiej i polskiej.
Tam poczeka tam na zakończenie remontu w apartamencie w Pałacu Apostolskim.