Tymczasem wciąż nieznany jest los prawie 200 dziewcząt uprowadzonych w tej samej miejscowości w kwietniu przez islamskich fundamentalistów z ugrupowania Boko Haram.
Władze kraju zaostrzają środki bezpieczeństwa na północy kraju, która kontrolowana jest przez islamistów. Na niewiele się to jednak zdaje, ponieważ mają oni swoich informatorów w policji i lokalnych władzach.
Prezydent kraju wysunął tymczasem propozycję udzielenia amnestii tym rebeliantom, którzy złożą broń. Wzbudziło to w Nigerii falę krytyki i oburzenia ze względu na to, że wsławili się oni okrutną przemocą i brakiem litości dla ofiar. Arcybiskup stołecznej Abudży stwierdził, że nikomu nie można odmawiać przebaczenia, jednak, jak dodał, złożenie broni to zbyt mało; trzeba prawdziwej przemiany serca.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.