Co najmniej 27 osób poniosło śmierć, a 10 uznaje się za zaginione w rezultacie zejścia w nocy z wtorku na środę lawin ziemnych na przedmieściach Hiroszimy, miasta na południowym zachodzie Japonii - poinformowała telewizja NHK.
Lawiny zeszły ze zboczy wzgórz, które rozmiękły po długotrwałych i wyjątkowo ulewnych opadach deszczu, zaskakując ludzi w czasie snu.
Na zdjęciach pokazanych przez telewizję NHK widać zniszczone lub uszkodzone domy otoczone przez zwały ziemi, kamieni i błota, oraz mieszkańców usiłujących opanować sytuację. Do wielu domów ratownicy, aby udzielić pomocy, musieli dostać się za pomocą śmigłowców i lin.
Premier Japonii Shinzo Abe, który przerwał urlop z powodu katastrofy, określił ostatnie opady jako "bezprecedensowe". Zapowiedział wzmocnienie ekip ratowniczych oddziałami wojska. Władze ostrzegły przed dalszymi opadami, które mogą spowodować kolejne lawiny.
Lawiny ziemne są w górzystej i gęsto zaludnionej Japonii stałym zagrożeniem. Wiele domów budowanych jest na zboczach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie, co znacznie zwiększa niebezpieczeństwo, mimo prac mających na celu ustabilizowanie terenu.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.