We wtorek w Pretorii sędzia Thokozile Masipa ogłosiła wyrok w sprawie Oscara Pistoriusa. Południowoafrykański niepełnosprawny lekkoatleta został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci Reevy Steenkamp.
Dodatkowo został skazany na trzy lata pozbawienia wolności, ale w zawieszeniu, za to, że wystrzelił z pistoletu w podłogę w zatłoczonej restauracji.
"To byłby smutny dzień dla tego kraju, gdybyśmy stworzyli wrażenie, że biedni podlegają innemu prawu niż bogaci i znani. Kara inna niż pozbawienie wolności byłaby złą wiadomością dla społeczeństwa. Jednak długotrwały pobyt w więzieniu również nie byłby odpowiedni. Pistorius strzelając przez drzwi wiedział, że łazienka jest małym pomieszczeniem i nie ma z niej ucieczki" - argumentowała Masipa.
Pełnomocnik rodziny ofiary Dup De Bruyn powiedział reporterom, że "sprawiedliwości stało się zadość".
Prokuratura żądała 10 lat pozbawienia wolności, a obrona wnioskowała o skazanie na prace społeczne. Prokuratura rozczarowania nie kryła już we wrześniu, kiedy Pistorius został oczyszczony z zarzutu morderstwa z premedytacją. Obie strony mają 14 dni na wniesienie apelacji. Żadna jednak jeszcze nie zapowiedziała, że ją złoży.
Obrońca Roxanne Adams przyznała, że Pistorius za kratkami może spędzić 10 miesięcy, a reszta kary zostanie zamieniona na areszt domowy. Zdaniem przedstawiciela prokuratury bardziej prawdopodobny jest 20-miesięczny pobyt w więzieniu.
Pogodzona z wyrokiem wydaje się być rodzina skazanego. "Oscar wykorzysta ten czas by spłacić dług wobec społeczeństwa. My jesteśmy gotowi wspierać go w trakcie odbywania kary" - podkreślił wujek sportowca Arnold Pistorius.
Jedyną reakcją Pistoriusa po usłyszeniu wyroku było wytarcie oczu. Z sali sądowej został odeskortowany przez policję do celi, a następnie opancerzonym pojazdem przetransportowano go do więzienia.
Do zdarzenia doszło w nocy z 13 na 14 lutego 2013 roku. W niejasnych okolicznościach pięciokrotny mistrz paraolimpijski zastrzelił pracującą jako modelkę partnerkę. Steenkamp zginęła zamknięta w toalecie, a Pistorius oddał cztery strzały przez drzwi.
Prokurator oskarżył go o morderstwo z premedytacją. Sportowiec utrzymywał, że śmierć Steenkamp to efekt nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, gdyż pomylił ją z włamywaczem.
Jak tłumaczył w trakcie rozpoczętego 3 marca tego roku procesu, tragiczne wydarzenia sprawiły, że popadł w depresję, stracił na wadze i zaczął brać leki. Jednocześnie przeprosił rodzinę zastrzelonej i podkreślił, że próbował ją chronić, a nie zabić, gdyż ją kochał. Wystawił na sprzedaż dom, w którym doszło do tragedii.
W maju sędzia zdecydowała, że oskarżony zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Miały wykazać, czy cierpiał on na zaburzenia lękowe, na które powoływała się jego obrona. Według obrońców Pistoriusa, ze względu na chorobę nie był on w stanie właściwie oceniać konkretnych sytuacji, a ich klient ma też podwyższoną skłonność do gwałtownych reakcji w poczuciu zagrożenia. Testy nie potwierdziły tych przypuszczeń.
Sprawa od wielu miesięcy elektryzowała media z całego świata. Wszystkie odsłony procesu były "na żywo" transmitowane w radiu i telewizji na specjalnie uruchomionym kanale.
Pistorius to pierwszy w historii lekkoatleta, który po amputacji kończyn wystąpił w igrzyskach olimpijskich; wystartował w Londynie w 2012 roku. Stracił obie nogi w wieku 11 miesięcy w wyniku wrodzonej wady. 15 lipca 2007 roku, w mityngu IAAF w Sheffield, startując na specjalnych protezach, rywalizował jako pierwszy niepełnosprawny sportowiec razem ze sprawnymi lekkoatletami.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.