Bank Światowy ogłosił w czwartek, że przekaże dodatkowo kwotę 100 mln dolarów na walkę z epidemią eboli w zachodniej Afryce. Pieniądze mają być wykorzystane na wysłanie do Gwinei, Liberii i Sierra Leone zagranicznych lekarzy, pielęgniarek i innego personelu.
"Światowa odpowiedź na kryzys związany z ebolą stała się w ostatnich tygodniach bardziej intensywna, lecz cierpimy w dalszym ciągu na ostry brak ekip medycznych w najbardziej dotkniętych epidemią rejonach" - powiedział cytowany w komunikacie dyrektor Banku Światowego Jim Yong Kim.
Według ONZ w Gwinei, Liberii i Sierra Leone, krajach najbardziej dotkniętych wirusem eboli, potrzebnych jest obecnie 5 tys. zagranicznych pracowników medycznych. Epidemia eboli pochłonęła od początku roku prawie pięć tysięcy ofiar śmiertelnych.
Pieniądze zostaną też wykorzystane na realizację celów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) związanych z izolowaniem i leczeniem osób zarażonych ebolą oraz bezpiecznym pochówkiem zmarłych.
Według komunikatu Bank Światowy przeznaczył na walkę z ebolą 500 mln dolarów, z czego 117 mln dolarów już wykorzystano.
Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała w środę w Genewie, że po raz pierwszy od wybuchu epidemii eboli w zachodniej Afryce spadła liczba nowych zarażeń.
Zastępca dyrektora generalnego WHO Bruce Aylward wśród dotychczasowych osiągnięć w walce z epidemią w Liberii wymienił skuteczniejsze izolowanie chorych oraz przeprowadzanie pochówków zgodnie z wymogami bezpieczeństwa sanitarnego.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.
Legendarny dowódca II Korpusu Polskiego został pochowany wśród swoich żołnierzy.
Zwolennicy przypisywali mu wyłącznie zalety. Przeciwnicy zarzucali zaś zdławienie demokracji.