Z powodu głodu tysiące ludzi w Sierra Leone są zmuszone do łamania zasad kwarantanny, wprowadzonej w związku z epidemią wirusa eboli. Ludzie muszą szukać jedzenia, ponieważ nie docierają do nich dostawy żywności - poinformowały we wtorek agencje pomocowe.
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się eboli, duże obszary Sierra Leone, w Afryce Zachodniej, zostały odcięte i odizolowane, a mieszkających w ich granicach ludziom polecono, by pozostali w domach. Rząd, przy pomocy oenzetowskiego Światowego Programu Żywnościowego, jest zobowiązany do zapewnienia tym mieszkańcom jedzenia i innych niezbędnych usług.
Jednak przedstawicielka organizacji charytatywnej Christian Aid, Jeanne Kamara, powiedziała, że w kraju jest wiele "zakątków", do których pomoc nie dociera. Jej organizacja wraz z innymi, które należą do instytucji Disasters Emergency Committee, stara się wypełnić te luki.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z ubiegłego tygodnia ebolą zaraziło się już ponad 13,7 tys. osób, a ok. 5 tys. zmarło. WHO zastrzega, że dane te nie uwzględniają znaczącej zapewne liczby nieznanych lub niezgłoszonych przypadków.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.