W tym roku szło im dziwnie łatwo. Wystarczyło zaledwie półtora tygodnia, by znaleźć wszystkich darczyńców dla wybranych rodzin.
Opowiadają, że to, iż dla jednej z rodzin ich rejonu paczkę przygotuje papież Franciszek, wiedzieli wcześniej. Ale nie chcieli się z tym zdradzać, by nie wywierać żadnej presji na środowisko. Rok temu wystartowali jako samodzielny rejon - Przysucha i okolice. Wtedy w kilku przypadkach musieli ich wesprzeć koledzy z innych rejonów. - Teraz poszło dziwnie szybko. Zaledwie w półtora tygodnia mieliśmy darczyńców dla wszystkich 25 rodzin - opowiada Justyna Dąbrowska, koordynatorka regionalna projektu Szlachetna Paczka. Justyna uczyła języka polskiego i łaciny. Przez szereg lat wspierała Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Od trzech lat związała się ze Szlachetną Paczką. - Ciągnie mnie do takich inicjatyw. Spotkanie z drugim człowiekiem, zarówno obdarowanym, jak też darczyńcą, to ogromna satysfakcja - mówi.
W przysuskim rejonie działa 11 wolontariuszy. Są tu i osoby pracujące, mające rodziny, jak też studenci i licealista. Wszyscy czują ogromną satysfakcję, że to ich rejon ma tego szczególnego darczyńcę.
- Najpierw były telefony ze Stowarzyszenia "Wiosna". Pytania o rodzinę. I potem ten wyjątkowy telefon - wspomina Rafał Kacperski, lider rejonu Przysucha. Pomaganie ma wręcz we krwi. Wcześniej angażował się w prace na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Rozwoził żywność potrzebującym z Banku Żywności. Ostatnie 4 lata był radnym. - Ten telefon przyszedł w dość zdumiewającym momencie. Startowałem w wyborach samorządowych. Razem z konkurentem otrzymaliśmy taką samą liczbę głosów. Odbyło się losowanie. Przegrałem. No cóż, los nie uśmiechnął się do mnie. I za chwilę telefon: papież w waszym rejonie obdaruje rodzinę w ramach Szlachetnej Paczki. Cóż za uśmiech losu! - wspomina pan Rafał.
Do Warszawy R. Kacperski pojechał z wolontariuszką Beatą Wroną. Przekazanie odbyło się w Hali Expo. Papieża reprezentował abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. A potem, już bez fleszy i kamer, pojechali do rodziny. - Nuncjusz był także z nami. Obdarowani to wspaniała rodzina. Ośmioro dzieci w domu i jeszcze troje już dorosłych, samodzielnych, wśród nich wojskowy. Ojciec pracuje sezonowo na budowach. Mama także stara się pracować. Dzieci, na ile to możliwe, pomagające w domu i przy domu. Dużo wzruszeń i radości. Przekazaliśmy papieżowi Franciszkowi nasz certyfikat darczyńcy. Otrzymał go także nuncjusz, który miał swoją paczkę - opowiada pan Rafał i dodaje: - Niezapomniane chwile. Beata przepłakała cały dzień. A i mnie, gdy o tym opowiadam, wzruszenie ściska gardło.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.