Wtorkowa sesja na Wall Street przebiegała pod znakiem wyraźnych spadków głównych indeksów. Rynkom akcji szkodzą spekulacje na temat zbliżającej się podwyżki stóp procentowych w USA oraz umacniający się dolar.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial stracił 332,78 pkt. (1,85 proc.) i zakończył dzień na poziomie 17,662,94 pkt.
S&P 500 osłabił się o 35,27 pkt. (1,70 proc.) i wyniósł 2.044,16 pkt. Tym samym indeks spadł poniżej ważnego z psychologicznego punktu widzenia poziomu 2.050 pkt. Wcześniej w ciągu dnia Peter Cardillo, główny ekonomista rynkowy Rockwell Global Capital wskazywał, że jeśli S&P zakończy sesję poniżej tego poziomu, rynek z całą mocą wejdzie w fazę technicznej korekty. Był to największy dzienny spadek tego indeksu od 5 stycznia br.
Nasdaq Composite spadł 82,64 pkt. (1,67 proc.) i wyniósł 4.859,80 pkt.
Rezerwa Federalna powinna niezwłocznie zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych - ocenił przewodniczący oddziału Fed z Dallas Richard Fisher.
Żegnający się ze swoją funkcją po dziesięciu latach jej sprawowania Fisher dodał, że jego zdaniem powolny wzrost wynagrodzeń w USA oraz niska inflacja nie powinny powstrzymać Fed od podwyżek, ponieważ te wskaźniki przyspieszą.
Po komentarzach Fishera umocnił się dolar. Kurs EUR/USD znalazł się we wtorek poniżej poziomu 1,074, USD jest tym samym najsłabsze wobec amerykańskiej waluty od prawie dwunastu lat.
Spekulacje, że Fed może już w czerwcu podnieść stopy procentowe podsycił w piątek wyraźnie lepszy od oczekiwań raport z amerykańskiego rynku pracy za luty. Wskazał on miedzy innymi na spadek bezrobocia w USA do 5,5 proc., co jest najniższym wskazaniem od prawie siedmiu lat.
Przed raportem rynek raczej większe prawdopodobieństwo przypisywał późniejszemu niż czerwiec terminowi pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA.
"Dobre dane mogą sprawić, że rynek zacznie oczekiwać wcześniejszej podwyżki stóp procentowych () Istnieje spory potencjał na dalsze umocnienie się dolara" - ocenił Todd Elmer, analityk Citigroup.
Coraz silniejszy dolar sprawia, że analitycy konsekwentnie obniżają prognozy zysków amerykańskich spółek. Szacunki S&P Capital IQ wskazują, że mogą one spaść w pierwszym oraz w drugim kwartale rdr.
Umacniający się dolar szkodzi cenom ropy naftowej. Ropa Brent traciła we wtorek już piąty dzień z rzędu i w trakcie sesji znalazła się poniżej poziomu 57 USD za baryłkę. Ceny ropy WTI spadały do poniżej 49 USD za baryłkę.
Prognozę dla cen surowca w tym tygodniu obniżył Goldman Sachs. W ocenie banku ceny WTI mogą w najbliższym czasie spaść poniżej poziomu 40 USD z baryłkę wobec rosnących zapasów tego surowca oraz sezonowo słabszego popytu na niego na wiosnę.
Od czerwca 2014 r. do stycznia tego roku ceny ropy naftowej spadły około 60 proc. Początek roku na rynku surowca był jednak lepszy i przyniósł odbicie, które pozwoliło na obrobienie części wcześniej poniesionych strat.
Z danych makro lepsze od oczekiwań okazał się we wtorek odczyt wskaźnika zapasów amerykańskich hurtowników w styczniu. Wzrósł on o 0,3 proc., w ujęciu miesiąc do miesiąca. Analitycy spodziewali się spadku zapasów w styczniu o 0,1 proc.
Rozczarował nieco jednak wskaźnik optymizmu wśród drobnych przedsiębiorców w USA. Wyniósł on w lutym 98,0 pkt. - poinformowała Krajowa Federacja Niezależnej Przedsiębiorczości (NFIB). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 98,9 pkt.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.