Człowiek, który leży na ulicy – wstaje. A nawet idzie do pracy.
Od maja 2008 r. Andrukiewicz prowadzi w Cieszynie przedsiębiorstwo społeczne dla byłych bezrobotnych, bezdomnych, znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych. Gdzie indziej nie mieliby oni szans na zatrudnienie. – U nas nabierają mocy i pewności, że coś potrafią i nadają się do pracy – opowiada. Wielu z nich jest pewnych, że to miejsce pozwoliło wrócić im do życia. Wyrabiane przez nich przedmioty z drewna są atrakcyjne, funkcjonalne i dobrze się sprzedają. – Nikt nie może powiedzieć, że kupuje je z litości, żeby wspomóc potrzebujących – dodaje jego żona Laura, od 20 lat zaangażowana w przedsięwzięcie męża, a od czterech lat odpowiedzialna za markę WellDone. – Nie korzystamy z państwowych ulg, ale jesteśmy jedną z nielicznych organizacji społecznych zarabiających na siebie – podkreśla Dariusz Bożek, zastępca Andrukiewicza. Pan Marek mówi, że dzięki Stowarzyszeniu Pomocy Wzajemnej „Być Razem” zmartwychwstał. Kiedy tu trafił, był „mrówką” przenoszącą alkohol przez granicę polsko-czeską. – Kiedy zdjął stare ubranie, sypał się z niego świerzb i wszystko, co tylko mogło, po nim chodziło – pamiętają w stowarzyszeniu. – Od 13 lat nie pije i pracuje w jednej z firm w Czechach. Od czasu do czasu wpada do stowarzyszenia, żeby dawać świadectwo tym, którzy dopiero rozpoczynają swój powrót do życia i potrzebują motywacji. Uważa, że jedno „dziękuję” nie wystarczy za uratowanie życia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.