Ekstremiści islamscy z organizacji "Ruch na rzecz jedności i dżihadu w Afryce Zachodniej" (MUJAO) wzięli na siebie odpowiedzialność za dokonany w poniedziałek napad na konwój humanitarny Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK).
W rezultacie napadu, którego dokonano na północnym wschodzie Mali, koło miasta Gao, zginął kierowca ciężarówki.
"Z pomocą Allaha zabiliśmy niedaleko Gao, na ziemi muzułmańskiej, kierowcę, który pracował dla wroga" - powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją AFP przedstawiciel MUJAO.
Misja ONZ w Mali potwierdziła fakt dokonania ataku, który - jak podkreślono - był dobrze przygotowany i dokonało go co najmniej sześciu terrorystów.
Konflikt zbrojny w Mali między wojskami rządowymi i bojownikami różnych ugrupowań separatystów, w tym mającymi powiązania z Al-Kaidą, wybuchł na początku 2012 r. W znacznej mierze był on rezultatem wydarzeń w Libii i chaosu w tym kraju, który zapanował po obaleniu dyktatora Muammara Kadafiego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.