W Wielki Czwartek bp Tadeusz Rakoczy wrócił do parafii, z którą przeżywał odejście św. Jana Pawła.
Liturgii Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej-Komorowicach przewodniczył biskup senior Tadeusz Rakoczy. Dokładnie 10 lat wcześniej dokonywał wizytacji kanonicznej w tutejszej parafii.
- Po Mszy św. z udzielaniem sakramentu bierzmowania wróciłem do siebie - wspominał w Wielki Czwartek biskup senior. - Włączyłem telewizję, ciekaw wieści z Rzymu. Akurat emitowano film dokumentalny o pielgrzymce ojca świętego do naszej diecezji. Reportaż kończyła scena helikoptera z Janem Pawłem, startującego z Żywca. Maszyna znikła w chmurach, film się skończył. Przełączyłem odbiornik na stację watykańską i w tym momencie przekazano informację, że Jan Paweł II odszedł do domu Ojca - mówił bp Rakoczy.
Niezwykłości tych wspomnień przydaje fakt, że w 1972 roku, w niedzielę po Wielkanocy i w poprzedzającą ją sobotę, a więc dokładnie w tym samym czasie, wizytację kanoniczną komorowickiej parafii odbył metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła.
Podczas tegorocznej Mszy św. Wieczerzy Pańskiej z udziałem bp. Rakoczego na ołtarzu wystawiono relikwie św. Jana Pawła II. Po przeniesieniu Najświętszego Sakramentu do ciemnicy wierni podchodzili do relikwiarza i dotykali go, czyniąc na sobie znak krzyża. - To dotyk świętego - tłumaczy ks. proboszcz Tadeusz Nowok. - Znak jego bliskości i naszej zażyłości z nim.
- Ojciec święty przez swoje odejście ukazał nam się w nowym świetle, jest z nami i nas umacnia - mówił 10 lat temu bp Rakoczy. - Znamienne jest to, że śmierć ojca świętego wpisuje się między dwa ważne hasła. Pierwsze to „Totus Tuus” - „Cały Twój” - słowa oddania Matce Najświętszej, której Niepokalane Serce Kościół czci w pierwszą sobotę, w dniu śmierci papieża. Drugie to „Jezu, ufam Tobie” - przyświeca ono obchodom Niedzieli Miłosierdzia, w wigilię której odszedł od nas papież.
Wizytację kanoniczną parafii św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej-Komorowicach bp Rakoczy rozpoczął w czwartek 31 marca 2005 roku odwiedzinami w szkołach, Domu Pomocy Społecznej, przedszkolu i katolickim ośrodku wychowania młodzieży. W piątek wieczorem w tutejszym kościele odbywały się ostatnie próby przed mającą się odbyć nazajutrz uroczystością bierzmowania. Po nich przystąpiono do instalowania okolicznościowej dekoracji. Tymczasem do kościoła zaczęli napływać wierni, poruszeni doniesieniami mediów o ciężkim stanie papieża. Wytrwali na modlitwie do Apelu Jasnogórskiego. Po nim kościół zamknięto. Ale tylko na krótko.
- Przed 22.00 wyszedłem z plebanii, żeby zobaczyć, czy wokół kościoła wszystko jest w porządku - wspomina ks. Nowok. - Przed drzwiami modliło się kilkudziesięciu parafian. W takiej sytuacji kościół nie mógł pozostać zamknięty.
Do ponownie otwartej świątyni coraz tłumniej zaczęli napływać wierni. Księża prowadzili Różaniec i adorację. Postanowili, że odprawią Mszę św. za papieża. Kto mógł, chwycił za telefon, żeby powiadomić o tym znajomych. Informację o Eucharystii zaczęło też powtarzać mieszczące się w parafii radio „Anioł Beskidów”. O północy kościół był niemal pełny. Rozpoczęła się Msza św., również transmitowana przez radio dla chorych.
Odbywająca się następnego dnia uroczystość bierzmowania przebiegała w atmosferze pewnego napięcia - niewiadomy był stan ojca świętego, a uczestniczenie w liturgii było równoznaczne z odcięciem od informacji medialnych. Po Mszy św. w kościele parafialnym rozpoczęła się adoracja. Miała trwać tylko do 21.00, do Apelu Jasnogórskiego. Ale znów trudno było zamknąć drzwi przed nosem wciąż przychodzących do kościoła wiernych. O 21.37 Jan Paweł II zmarł. Zapłakały dzwony kościelne. Wtórowało im przejmujące zawodzenie syren strażackich. Ludzie zaczęli napływać do kościoła jeszcze tłumniej. O 23.00 znów rozpoczęła się Eucharystia. Wiernych w kościele było jeszcze więcej niż poprzedniej nocy.
Nazajutrz - w niedzielę - przed godz. 9 do parafii znów miał przyjechać bp Rakoczy. - Coś nie dawało mi spokoju - wspomina ks. Nowok. - Poszedłem więc do kancelarii parafialnej i zacząłem przeszukiwać segregator z archiwaliami. Wiedziałem, że na początku lat 70. ub. wieku parafię wizytował kard. Wojtyła.
Odnalezienie protokołu tej wizytacji nie stanowiło problemu. Pożółkły już nieco maszynopis z tłoczoną pieczęcią i własnoręcznym podpisem księdza kardynała leżał na swoim miejscu. - Jednak jego lektura przyprawiła mnie o drżenie - komorowicki proboszcz nie kryje wzruszenia. - Kardynał Wojtyła był tutaj na wizytacji od 6 do 8 kwietnia 1972 roku - 43 lata temu. Wtedy też była to niedziela po Wielkanocy, Niedziela Biała, dziś zwana Niedzielą Miłosierdzia.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.