Jego sztab w Lubinie pozwał do sądu telewizję TVN24 o sprostowanie w trybie wyborczym.
Kandydat na prezydenta Paweł Kukiz poinformował w piątek, że choć z powodów osobistych odwołał kilka spotkań nie wycofuje się z wyborów prezydenckich. Jego sztab w Lubinie (Dolnośląskie) pozwał do sądu telewizję TVN24 o sprostowanie w trybie wyborczym.
Jak poinformował PAP Dariusz Kasparek, komitet wyborczy Pawła Kukiza złożył w piątek po południu do Sądu Okręgowego w Legnicy (Dolnośląskie) wniosek w sprawie nieprawdziwych informacji o rzekomym wycofaniu się Pawła Kukiza z wyborów prezydenckich przekazanych w czasie emisji programu telewizji TVN24 "Szkło kontaktowe" przez Tomasza Sianeckiego 7 maja 2015 r.
PAP nie udało się potwierdzić w biurze prasowym sądu, czy wniosek zostanie rozpatrzony jeszcze w piątek.
Rzeczniczka TVN Emilia Ordon poinformowała PAP, że sprostowanie w tej sprawie zostanie wyemitowane w najbliższym wydaniu programu. Dodała też, że na profilu "Szkła kontaktowego" oraz facebooku umieszczono już wyjaśnienie; z treści wynika, że dziennikarz nie miał na myśli "wycofania się Kukiza z kandydowania w wyborach, a jedynie czasowe zawieszenie kampanii".
Szef sztabu wyborczego Kukiza Patryk Hałaczkiewicz powiedział wcześniej PAP, że w jego kampanii uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób. To wolontariusze, którzy m.in. zbierali podpisy i rozdawali ulotki.
"Mówię to z pełną odpowiedzialnością, ponieważ obliczyliśmy, że w naszej kampanii było zaangażowanych około 20-30 tys. osób" - dodał Hałaczkiewicz.
Zapowiedział, że wieczór wyborczy Kukiza odbędzie się również w Lubinie w hali widowiskowej i do godz. 21 poprzedzi go koncert zaprzyjaźnionych muzyków. Wystąpi m.in. zespół "Złe psy". Jak dodał wstęp jest wolny, ale wymaga rejestracji poprzez stronę internetową kandydata www.kukiz.org
Paweł Kukiz w czwartek i piątek odwołał zaplanowane spotkania wyborcze z powodu choroby ojca.
Kukiz w oświadczeniu dla mediów napisał m.in., że wynikające z osobistych powodów odwołanie kilku spotkań w końcówce kampanii jeden z programów telewizyjnych "wykorzystał do rozpowszechniania informacji o tym, że wycofał się z wyborów".
"Program ten, który dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski nazwał dopieszczoną technicznie telewizją Korei Północnej, nie zrobił tego przez przypadek. Zrobił to po to, aby u części naszych - nie moich, a naszych wyborców, wzbudzić wątpliwość i skłonić do pozostania w domu. Ewentualnie by zachęcić ich do głosowania na innego kandydata" - napisał Kukiz.
"Temu celowi służy również nagłe pojawienie się artykułów i programów telewizyjnych stylistycznie przebijających te rodem z PRL-u o tym, jakim fatalnym systemem wyborczym są jednomandatowe okręgi wyborcze. Nie mam złudzeń. Beneficjenci obecnego patologicznego systemu właśnie zorientowali się, jakie stanowimy zagrożenie. I zaczęli się bać" - podkreślił.
Według Kukiza, system JOW sprawdził się w czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wlk. Brytanii.
"Już dzisiaj znamy ich wyniki, nie są one przez nikogo kwestionowane, a wygrana formacja tworzy rząd. Rząd ludzi, których nie wybrały partyjne sitwy a zwykli obywatele" - zaznaczył.
"Tego właśnie obawiają się partyjne klany, które siecią swoich pasożytniczych interesów oplotły naszą Ojczyznę. Tego boi się towarzystwo nieudaczników, które urządziło sobie tutaj wyspę bogactwa i przywilejów w morzu ludzkich problemów. Problemów, których nie zamierzają rozwiązywać mimo, że zapewniają nas - iż jest inaczej. Mimo, iż żyją z naszych pieniędzy" - napisał Kukiz.
Dziś chciałbym Was zapewnić - nie ma już drogi odwrotu. Nie cofam się i nie cofnę. Nie rezygnuję i nie zrezygnuję. Kandyduję na Prezydenta Polski i żadna osobista sytuacja tego nie zmienia. Potrafisz Polsko zmotywować do działania! I do poświęcenia" - oświadczył Kukiz.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.