Przed nami trudne dwa tygodnie - zapowiada A. Duda, dziękując wyborcom, współpracownikom i rywalom.
"Jest dobrze" - powtarzali przed ogłoszeniem wstępnych wyników sztabowcy Andrzej Dudy. Im bliżej godziny 21, to przekonanie stawało się pewniejsze. Po ogłoszeniu wyników wybuchła burza oklasków.
Według badań sondażowych Ipsos dla TVP1, TVP Info, TVN24 i Polsat News Andrzej Duda uzyskał 34,8 proc. głosów, Bronisław Komorowski 32,2 proc.; obaj kandydaci zmierzą się w II turze wyborów prezydenckich.
Gdy wybuch pierwszej radości nieco opadł, szefowa sztabu Beata Szydło zapowiedziała przemówienie zwycięzcy I tury.
- To niezwykle ważne, byśmy czcili naszą demokrację właśnie poprzez udział w akcie wyborczym - powiedział Andrzej Duda. Zastrzegł jednak, że wynik jest sondażowy i należy podejść do niego spokojnie.
Zwycięzca pierwszej tury wyborów podziękował współpracownikom oraz wyborcom. Przyznał, że wyborów nie wygrywa się samemu. Kilka razy powtórzył, że jego celem, ale i celem jego rywali wyborczych jest naprawa Rzeczpospolitej. Dlatego podziękował też swoim kontrkandydatom, zwłaszcza tym, którzy nie wezmą udziału w II turze.
Wielka radość przy ul. Nowogrodzkiej nie oznacza, że obóz Dudy odtrąbił już końcowe zwycięstwo. Jego zwolennicy powtarzają, że teraz dopiero - przed II turą - trzeba dać z siebie wszystko. Dodają, że kluczem do zwycięstwa będzie sięgnięcie po wyborców Pawła Kukiza.
- Obawiam się agresywnej kampanii przed decydującym starciem i wyciągania brudów - mówi w rozmowie z GN socjolog Barbara Fedyszak Radziejowska.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.