Duda prezydentem?

Sondażowe wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich zaskakują. Zaskakują potrójnie: i przewagą Andrzeja Dudy nad Bronisławem Komorowskim, i dwudziestoprocentowym poparciem dla Pawła Kukiza, i oscylującymi wokół błędu statystycznego wynikami kandydatów wysuniętych przez pozostałe partie, których posłowie zasiadają dziś w Sejmie.

Słuchając pierwszych powyborczych przemówień kandydatów, którzy 24 maja zmierzą się w drugiej turze, nie można oprzeć się wrażeniu, że jeden z nich znajduje się nadal na fali - nie tylko sondażowej, a drugi – bardzo chciałby, ale nie bardzo wie, w jaki sposób przejąć  choć część elektoratu rockowego buntownika, bo tylko to dawałoby szansę na drugą kadencję.

Pan Prezydent słusznie zauważył, że wyniki sondaży exit polls należałoby interpretować jako poważne ostrzeżenie dla szeroko pojętego obozu władzy, i że trzeba słuchać głosu wyborców. Niepojęte, że prezydenccy spin doktorzy zauważyli to dopiero teraz.

*Dr Agnieszka Łukasik-Turecka należy do Zespołu Ekspertów KUL. Jest pracownikiem Katedry Teorii Polityki KUL.