Są mieszkańcy, domy, zabudowania gospodarcze. Jest też nazwa miejscowości - Witoszyn Górny. Ale formalnie tej wsi nie ma.
- Wspólnie z sołtysem chcemy dotrzeć do dokumentów, które potwierdziłyby zasadność usunięcia Witoszyna Górnego z rejestru miejscowości urzędowych - mówi Wojciech Olszewski, wójt gminy Wymiarki koło Żagania w Lubuskiem. Urzędnicy przeglądają akty prawne z lat 1960-1980, bo to wtedy Witoszyn Górny przestał być nazwą urzędową, a stał się zwyczajową.
To poważna sprawa - na podstawie dekretu z 1934 r., w administracji obowiązują tylko miejscowości o nazwie urzędowej. Urzędnicy zachodzą w głowę, jak to się stało, że między 1960 a 1980 rokiem Witoszyn Górny zniknął z rejestru urzędowego.
Sprawa była znana od lat, ale do tej pory ani mieszkańcom, ani urzędnikom życia to nie komplikowało. Aż pojawiło się "Źródło”, które nie pozwala gminnemu urzędnikowi na "ręczną" zmianę nazwy miejscowości.
- Ciekawe, że od 1980 r. żaden urząd centralny w Warszawie nie zareagował na "błędne” nazewnictwo miejscowości w wydawanych dokumentach. We współpracy z urzędem wojewody lubuskiego i Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji chcemy znaleźć najrozsądniejsze rozwiązanie, które w jak najmniejszy sposób obciążałoby mieszkańców - mówi wójt Olszewski.
O problemie Witoszyna Górnego wojewoda lubuski Katarzyna Osos rozmawiała 29 maja z Andrzejem Halickim, ministrem administracji i cyfryzacji. Przedstawiciele Urzędu Gminy Wymiarki i reprezentanci mieszkańców Witoszyna Górnego spotkają się z wojewodą 3 czerwca.
Ponowne umieszczenie Witoszyna Górnego w rejestrze nazw urzędowych wymaga postępowania administracyjnego, które w najlepszym układzie potrwałoby do stycznia 2017 r. Jest też drogie - trzeba na nowo przygotować mapy geodezyjne wsi. To może kosztować nawet 0,5 mln zł. Na taki wydatek nie stać jednej z najmniejszych gmin w Polsce.
Dlatego urzędnicy modlą się, by udało się odkryć, że nikt Witoszyna Górnego nie wykreślił oficjalnie z centralnego rejestru.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.