Komentując w piątek zakończone dzień wcześniej spotkanie ministrów obrony państw NATO w Brukseli ministerstwo spraw zagranicznych Rosji oświadczyło, iż potwierdzono tam utrzymanie kursu na "osiągnięcie wojskowo-politycznej dominacji w Europie".
"Z uporem godnym lepszej sprawy NATO nadal wzmacnia tak zwane siły szybkiego reagowania, zwiększa operatywność ich funkcjonowania, w tym poprzez rozwijanie w państwach bałtyckich, Bułgarii, Polsce i Rumunii wiodących pododdziałów dowódczo-sztabowych dla koordynowania prowadzenia ćwiczeń i potencjalnych operacji Sojuszu, a także przekazywanie wojskowym strukturom bloku pełnomocnictw do wprowadzania wspomnianych sił w stan podwyższonej gotowości jeszcze zanim wszystkie państwa członkowskie NATO podejmą odpowiednią decyzję polityczną" - głosi oświadczenie MSZ.
Według niego zamiar USA skierowania do Niemiec 1200 sztuk ciężkiego uzbrojenia, z czego 250 sztuk będzie składowanych w państwach bałtyckich oraz Bułgarii, Polsce i Rumunii oznacza "kontynuowanie niebezpiecznego kursu przesuwania infrastruktury NATO na wschód pod wydumanym pretekstem rzekomego agresywnego postępowania Rosji". Polityka ta jest nie tylko nieadekwatna militarnie i uciążliwa finansowo dla państw członkowskich NATO, ale także "odciąga uwagę i zasoby od przeciwdziałania mnożącym się realnym zagrożeniom współczesności takim jak międzynarodowy terroryzm, przemyt narkotyków i piractwo" - zaznaczyło rosyjskie MSZ.
Ostrzegło również, że "tak jawny powrót USA i ich sojuszników do schematów zimnej wojny, przynoszący ze sobą eskalację napięć i podsycający wyścig zbrojeń, może na długo zatruć atmosferę na kontynencie europejskim".
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.