Abp Robert Zollitsch pozytywnie podsumował swoją trzydniową wizytę w Watykanie - donosi Radio Watykańskie. Przewodniczący niemieckiego episkopatu powiedział dziś dziennikarzom, że była to podróż solidarności i jedności z Papieżem, który w ostatnim czasie był - szczególnie przez niemiecką opinię publiczną - ostro krytykowany.
„Nie ma kwestii, które by nas dzieliły” – stwierdził abp Zollitsch po spotkaniu z Ojcem Świętym oraz z kardynałem sekretarzem stanu Tarcisio Bertone. Przewodniczący niemieckiego episkopatu rozmawiał w Watykanie o sytuacji społecznej i gospodarczej w Niemczech, poruszył też kwestie związane z Katolickim Uniwersytetem w Eichstätt a także omówił stan dwóch trwających procesów kanonizacyjnych. Najwięcej miejsca poświęcił jednak sprawie lefebrystów. Abp Zollitsch powiedział, że spotkał Papieża bardzo zasmuconego i przejętego tym, że w ostatnim czasie zarzucano mu odejście od Soboru Watykańskiego II. Jeszcze raz wyraził on pełną jedność niemieckich biskupów z Ojcem Świętym. Według abp. Zollitscha to dobra wiadomość, że sprawa lefebrystów ma zostać przekazana do Kongregacji Nauki Wiary. „Teraz dopiero okaże się, kto z Bractwa Świętego Piusa X jest gotów kroczyć wspólnie z Kościołem katolickim i Papieżem, a kto definitywnie się od niego odłączy” – powiedział niemiecki hierarcha. Tymczasem kanclerz Niemiec Angela Merkel z uznaniem wypowiedziała się o ostatnim liście Benedykta XVI do biskupów. W wywiadzie dla niemieckiego radia przyznała, że jako szef niemieckiego rządu zmuszona była do jednoznacznego stanowiska przeciwko wszelkiej negacji holokaustu, ale ostatni list papieża w kwestii lefebrystów jest według niej bardzo osobisty, godny uwagi i odważny.
"Nie można w pełni zrozumieć św. Jana Pawła II bez poznania Karola Wojtyły."
Napięcia między Egiptem a Etiopią mogą przerodzić się w wojnę.
Były szef EBC ostrzegł, że jeśli UE nie pobudzi gospodarki, czeka ją "powolna agonia".
W 2023 r. liczba dni, którą Polacy spędzili na L4 z powodu epizodów depresyjnych wzrosła o 7,9 proc.
Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków ruszyli w teren liczyć straty.