Reklama

By lepiej żyć Ewangelią

O ewangelizacji w Angoli oraz wyzwaniach i nadziejach tamtejszego Kościoła mówi Radiu Watykańskiemu ks. Krzysztof Ziarnowski, werbista, misjonarz z Caculamy.

Reklama

Radio Watykańskie - Mówi Ksiądz o języku. Nam Angola kojarzy się tylko z językiem portugalskim. Jak ważne jest używanie języków miejscowych? K. Ziarnowski SVD: W angolskich szkołach nie uczy się języków szczepowych, a jedynie portugalskiego. Zatem w miastach nie ma problemu, misjonarz może nie znać języków, bo nawet są ludzie, np. młodzież, którzy nie znają innych języków poza portugalskim. W interiorze jest inaczej. Powinno się znać języki lokalne, bo większość ludzi starszych posługuje się nimi, choć być może rozumie też język portugalski. Powinniśmy jednak większy nacisk położyć na naukę języków miejscowych, żeby przynajmniej odprawiać w nich liturgię, bo wtedy ludzie rozumieją i odpowiadają. Radio Watykańskie - Jak wygląda praca waszej misji, przekładając na obszar, odległości, placówki, do których musicie dojechać? K. Ziarnowski SVD: My obsługujemy dwie misje. W jednej z nich, w Quela, są siostry i nie ma na stałe księdza, więc my to obsługujemy. Naszą posługą obejmujemy w sumie pięć powiatów, co powierzchnią odpowiada w sumie polskiemu Podkarpaciu. To teren rozciągły na 230 km ze wschodu na zachód i 180 km z północy na południe. Dobre jest to, że możemy wszędzie dotrzeć, oczywiście w porze suchej, bo w deszczowej nie, poza tym nie tylko samochodem, bo czasem motocyklem lub rowerem. W naszej misji w Caculamie są 74 wspólnoty, a dołączając Quelę, ich liczba dochodzi do 200. Radio Watykańskie - Co, po ponad 20 latach spędzonych w Angoli, jest zdaniem Księdza najważniejsze w pracy misyjnej? Z posługą sakramentalną docieracie rzadko, co więc dla tych ludzi jest ważne, gdy przyjeżdżacie? K. Ziarnowski SVD: Jak jesteśmy w Caculamie, to odwiedzamy wioski bardzo regularnie i wcale nie tak rzadko, gorzej jest natomiast z misją w Queli. Najważniejsze jest głoszenie od podstaw, tłumaczenie, na jakich zasadach Kościół się opiera i jak funkcjonuje, a także przygotowanie doktrynalne. Dlatego mocnym punktem powinien być język, ale niestety w tej kwestii niedomagamy. Ta podstawa ewangelizacyjna jest ważna, bo z niej wypływają później wszystkie prace socjalne Kościoła. One też są ważne, czasem jednak dochodzi do tego, że stają się one ważniejsze od tej kwestii fundamentalnej, jaką jest ewangelizacja. Dochodzi zresztą do takich paradoksów, że można prosić o wsparcie dla szkoły, biednych albo kobiet, ale jeżeli prosi się o coś dla Kościoła, to nie otrzyma się żadnej zapomogi. Paradoksem jest to, że czasem pracujemy jako organizacja socjalna i na tę działalność otrzymujemy pieniądze, a na rzeczy związane tylko z Kościołem – nie. Staraliśmy się np. o wsparcie projektu dla ośrodków medycznych w Moma, oddalonych od nas o 150 km, z czego 100 km trzeba dojeżdżać motocyklem. Ja mam motocykl, który dostałem od pewnego Włocha. Ponieważ jest on już stary, więc żeby zrealizować ten projekt, poprosiłem o zakup nowego motocykla. Jednak nasz MSZ dał odpowiedź negatywną, bo tym motocyklem mógłbym dojeżdżać też do placówek misyjnych, więc na to pieniędzy nie będzie. Takie są tutejsze paradoksy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
1°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
wiecej »

Reklama