Podczas spotkania z uczestnikami rekolekcji s. Anna Bałchan opowiadała o swojej pracy z wykorzystywanymi kobietami.
„VI Rekolekcje z ks. Tischnerem”, które zakończyły się 29 marca w Ludźmierzu prowadził także kapucyn o. Piotr Jordan Śliwiński, znany z działalności Szkoły Spowiedników. S. Bałachan przypomniała historię pewnej kobiety „teraz matki 6-letniego chłopczyka, która przeżywała ogromną radość, że może przyjąć w czasie Eucharystii Pana Jezusa, że ma czyste serce. To nawet ja zakonnica nie mam nieraz takiej radości” – powiedziała członkini Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. Zaznaczyła, że o pomoc proszą ją także mężczyźni chodzący do agencji towarzyskich. „Często ich zachowanie wynika z braku rozmowy z żoną. Kiedy się ich pytam, czy próbowali rozmawiać z osobą sobie najbliższą, zwykle pada odpowiedź, że nie” – opowiada siostra Bałchan. Wyznała, że często kłóci się z Panem Bogiem. Wie, że osoby, które zostają prostytutkami, doświadczają często ogromnej przemocy ze strony rodziców. Nie rozumie, jak w tym kontekście można przestrzegać czwartego przykazania. „Jedna z naszych podopiecznych opowiadała nam, jak była maltretowana przez rodziców, którzy przywiązywali ją do kaloryfera i bili. Później grozili jej, że jeśli zdradzi, co się stało, to dostanie jeszcze mocniej” – mówiła s. Anna. Przyznała, iż w swojej pracy sama musi się borykać z własnymi słabościami. „Spotykam 1000 facetów i nic się nie dzieje, ale przychodzi ten 1001 i wymiękam. Wtedy trzeba uciekać” – mówiła żartobliwie zakonnica. Jej słowa przyjęto burzą oklasków. Dodała później, że to, co z perspektywy ludzkiej wydaje się dramatem i katastrofą, z Bożego punktu widzenia stanowi oczyszczenie. Siostra zwróciła uwagę na różne aspekty pracy z osobami doświadczonymi prostytucją. Opowiedziała historię dziewczyny, która bała się otworzyć okno. „Nie wiedziałyśmy, jaka jest tego przyczyna. Okazało się, że ta kobieta, kiedy otwierała okno i wzywała pomocy, dostawała za to straszne «wciry», bito ją po głowie. Miała bardzo wielkie obrażenia” – mówiła zakonnica. Podkreśliła, że takie kobiety trzeba uczyć od nowa wielu czynności życiowych. „Bardzo ważna jest także stała opieka lekarza-ginekologa (gdyż kobiety raz w miesiącu dostawały środki wczesnoporonne) i innych specjalistów” – dodała s. Bałchan. Zakonnica wskazała również na ogromną potrzebę uświadamiania młodym ludziom, zwłaszcza w szkołach średnich w małych miejscowościach, co kryje się pod ogłoszeniami w prasie, sugerującymi szybką możliwość wyjazdu za granicę. „Często później rodzice nie mogą uwierzyć, że ich córka padła ofiarą handlu ludźmi i musiała się prostytuować. Jest to dla nich olbrzymi cios, nie są w stanie tego przyjąć do wiadomości. Bywa również i tak, że niestety odrzucają swoje dziecko, nie chcą mieć z nim żadnego kontaktu” – opowiadała siostra. Na zakończenie spotkania z uczestnikami rekolekcji zakonnica zaśpiewała kilka pieśni, znanych z repertuaru Magdy Anioł. Płytę, którą wydała, można było nabyć w Ludźmierzu. Jedną z nich sprzedano na aukcji, którą spontanicznie poprowadził Kazimierz Tischner, brat księdza profesora. W podziękowaniu za przybycie do tego miejsca zakonnica otrzymała od uczestników rekolekcji obraz z wizerunkiem Matki Boskiej Ludźmierskiej. „Siostra Bałchan pokazuje, że polski Kościół nie ma murów i przypomina, że świat jest stworzony nie dla sprawiedliwości, ale dla miłości” – powiedział KAI po spotkaniu z zakonnicą Kazimierz Tischner, brat księdza i prezes Stowarzyszenia „Drogami Tischnera”. Podczas rekolekcji uczestniczy mogli również wysłuchać konferencji, które głosił o. Piotr Jordan Śliwiński – dyrektor Szkoły Spowiedników. W czasie rekolekcji była również możliwość skorzystania z sakramentu pojednania, którego udzielał on sam i jego dwaj współbracia zakonni. Uczestniczy rekolekcji modlili się także podczas Drogi Krzyżowej, spotkali się z Wojciechem Bonowiczem, redaktorem „Znaku”, autorem najpełniejszej biografii o ks. Tischnerze. Nie zabrakło też okazji do poznania podhalańskiej kultury. Pracownicy naukowi z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu opowiedzieli m.in. o tym, jak odkrywano Tatry i górali dla polskiej kultury. Z kolei Anna Mlekodaj przygotowała wykład pt. „Przestrzeń góralskiego słowa”, a „Góralskie nuciki” przedstawili Bartek Koszarek i Paweł Staszel. Z uczestnikami rekolekcji spotkali się również uczniowie i absolwenci szkoły podstawowej w Ratułowie, której patronem jest ks. prof. Józef Tischner. Wykonali oni pieśni wielkopostne po góralsku. VI rekolekcje z myślą ks. Józefa Tischnera zorganizowało Stowarzyszenie „Drogami Tischnera” i sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej. Prezesem stowarzyszenia jest Kazimierz Tischner. W rekolekcjach wzięło udział ponad 150 nauczycieli z rodziny szkół Tischnerowskich z całej Polski.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.